Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Hiszpański polityk o nieustannym prześladowaniu Polski i Węgier. "Powolne samobójstwo UE"

Na Twitterze hiszpańskiej partii VOX opublikowano apel eurodeputowanego Hermanna Tertscha, który staje w obronie nieustannie atakowanych przez Komisję Europejską Polski i Węgier. "To jest bardzo zła wiadomość, ale nie tylko dla Polski i Węgier, tylko dla całej UE i wszystkich, którzy jeszcze mieli nadzieję we wspólny projekt europejski" - podkreślił polityk.

twitter.com/@VOX_Europa_

Hiszpański polityk odniósł się w apelu do zapowiedzi wstrzymania wypłat z Funduszu Odbudowy dla Polski i Węgier.

W kolejnym kroku nieustannego szantażu ideologicznego, na który pozwala sobie Komisja Europejska pod wodzą Ursuli Von der Leyen wobec Polski i Węgier, zapowiedziano wstrzymanie wypłaty środków z Funduszu Odbudowy dla obu krajów

- zauważył Tertsch.

Zaznaczył, że odbywa się to pod pretekstem niespełnienia pewnych wymogów.

 A przecież w żadnym z traktatów nie jest napisane, że państwa członkowskie muszą zaakceptować ideologiczne naciski Unii, np. naukę ideologii gender w szkole. I dlatego to działanie jest nielegalne, cała ta presja na Polskę i Węgry nie powinna mieć miejsca

- podkreślił.

Według niego to "powolne samobójstwo" Unii Europejskiej. "Chcą narzucić politykę socjaldemokracji wszystkim państwom, a te coraz bardziej oddalają się od tej polityki" - dodał.

Mówił też też o karach za reformę sądownictwa, którą przeprowadza się w Polsce. 

Tymczasem w Hiszpanii także brakuje niezależności sędziów od polityków. I mimo tego nie słyszy się o potrzebie ukarania socjalistyczno-komunistycznego rządu Hiszpanii, choć ten jest uwikłany w relacje z dyktaturami narkokomunistycznymi Ameryki

- zaznaczył.

Trwa za to nieprzerwanie niemiłosierne wręcz prześladowanie Polski i Węgier. To jest bardzo zła wiadomość, ale nie tylko dla Polski i Węgier, tylko dla całej UE i wszystkich, którzy jeszcze mieli nadzieję we wspólny projekt europejski

- dodał hiszpański polityk.

 

 



Źródło: niezalezna.pl,

Beata Mańkowska