PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Tomasz Łysiak dla Niezalezna.pl o postawie Strajku Kobiet: "Łomem w urnę i w policję"

"Dlaczego konserwatyści stają i powinni stać po stronie służb mundurowych? Bo trwają one na straży tego, co najważniejsze – bezpieczeństwa ojczyzny i obywateli" - pisze w felietonie dla Niezalezna.pl Tomasz Łysiak, kierownik działu Historia w "Gazecie Polskiej". Zapraszamy do lektury.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Aleksander Mimier/Niezalezna.pl

Lżenie, plucie, fizyczne ataki, wyzwiska – istny festiwal agresji w stosunku do polskiej policji odbywa się od tygodni na ulicach polskich miast. Środowisko tzw. „Strajku Kobiet”, działającego według strategii „Wyp….ć”, pozwala sobie właściwie na wszystko, gdyż wie, że jakiekolwiek zdecydowane podjęcie działań przez służby mundurowe będzie można natychmiast sfilmować, sfotografować i przedstawić w kraju i w Europie, jako „dowód” na to, że w Polsce jest dyktatura, reżim i absolutyzm skrzyżowany z zamordyzmem.

Biorąc pod uwagę możliwe konsekwencje medialne zarówno na podwórku wewnętrznym, jak i tym zewnętrznym, europejskim, to – z punktu widzenia opozycyjnego środowiska – właściwie cokolwiek się wydarzy, to „tym lepiej”. Lepiej, bo tym potężniejszy będzie łom wpychany we władzę, władzę wybraną co prawda w demokratycznych wyborach, ale… No właśnie, wiadomo, jak się drzwi nie da otworzyć kluczem, to się idzie „na rympał” – łomem. Nie można wygrać oficjalnie, w wyborach, to trzeba zrobić raban, krzyk i owym łomem się wbić do „wyborczej urny”, wywrócić to, co urna przyniosła, do góry nogami. Jednocześnie krzycząc „łapaj złodzieja”. 

Dodatkowym problemem sytuacji, która rozgrywa się obecnie w Polsce, jest wizerunek polskiej policji, na którym ciąży, niestety, ciągle przechowywane przez naszą zbiorą świadomość wspomnienie ZOMO, Milicji Obywatelskiej i ich roli w podtrzymywaniu reżimu komunistycznego w PRL. A to znowuż między innymi efekt nieprzeprowadzonej odpowiednio i na czas lustracji, a co za tym idzie weryfikacji mundurowych („grubokreskowy” grzech pierworodny III RP) . Potem takie zaniedbania ważą przez długie lata na wizerunku. A przecież obecnie to po stronie… opozycyjnej znajduje się dawne środowisko milicjantów, zomowców, czy esbeków, rozjuszonych dodatkowo odebranymi przywilejami emerytalnymi. To po stronie „błyskawic” są postaci typu Mazguła et consortes. 

Potrzeba w Polsce budować i chronić autorytet policji. We Włoszech obóz konserwatywno-prawicowy wspiera w bardzo wyrazisty sposób służby mundurowe, karabinierów, policję, czy straż wybrzeża – Salvini robił to zarówno wtedy, gdy był u władzy, jak i robi podobnie teraz, gdy jest w opozycji. Tymczasem konfliktów na linii „mundurowi” a środowiska i media liberalno-lewicowe jest sporo – dotyczą one m.in. kwestii reakcji na naruszenia granic (nielegalni imigranci) czy podejmowanych wobec przestępców działań i środków. 

Dlaczego konserwatyści stają i powinni stać po stronie służb mundurowych? Bo trwają one na straży tego, co najważniejsze – bezpieczeństwa ojczyzny i obywateli. Są propaństwowe, a nie anarchistyczne czy kosmopolityczne. I tak też, w moim mniemaniu, po stronie policji powinno się (oczywiście – podkreślę mocno – wtedy, gdy policja działa zgodnie z prawem i swoimi kompetencjami) stawać zawsze – nie dlatego, że tak każe polityczna kalkulacja, ale z racji wartości, które się głosi i w które się wierzy. 
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#policja #strajk kobiet

Tomasz Łysiak