Psycholog społeczny Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami z pogardą wypowiedział się o paniach sprzątających w opublikowanym na Twitterze wpisie. Tweet odbił się dużym echem wśród internautów.
Na profilu w mediach społecznościowych psychologa społecznego Michała Bilewicza, pojawił się dziś wpis, który został odebrany przez internautów jako atak na pracowników sprzątających.
"Mokre sny o potędze. A teraz proszę wrócić do sprzątania toalety w Cinema City, ewentualnie umyć podłogę w aptece Super Pharm."
- napisał Bilewicz na Twitterze.
Mokre sny o potędze. A teraz proszę wrócić do sprzątania toalety w Cinema City, ewentualnie umyć podłogę w aptece Super Pharm.
— Michał Bilewicz (@Michal_Bilewicz) November 29, 2021
Internauci, widząc kuriozalny wpis psychologa, zareagowali natychmiast... Pod tweetem Bilewicza pojawiło się wiele komentarzy, które wyrażają wyraźne zażenowanie jego postawą. Wielu z nich porównało go nawet do ostatniego wybryku aktywistki Marty Lempart, podczas którego upokorzyła panią sprzątająca.
Praca przy sprzątaniu jako obelga.
— Marta Lokje (@MartaLokje) November 30, 2021
Centrum Badań nad Uprzedzeniami. https://t.co/A27ySb2Y4X
Sprzątaczki żyją z uczciwej, ciężkiej pracy. W przeciwieństwie do Ciebie. https://t.co/bngvqOaJg1
— Jaro 💯🇵🇱🇳🇿🇭🇺 (@BukowyWierch) November 30, 2021
Lewicowcy jak zwykle z uznaniem i bez poczucia wyższości o klasie pracującej: https://t.co/PBHHoHx3gS
— Reineke (@ReinekeDeVos) November 30, 2021
Kilka dni temu internet obiegło nagranie, na którym aktywistka Marta Lempart pojawiła się pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Towarzyszyły jej przedstawicielki Strajku Kobiet. Znana ze swoich wulgarnych zachowań twórczyni Strajku Kobiet, oblała czerwoną farbą drzwi do budynku, po czym zaczęła wygłaszać swój manifest. Przerwała go jednak... kobieta sprzątająca obiekt, oburzona wylewaniem farby.
Pani sprzątająca teren, zapytała „kto to zrobił”. Lempart przyznała się, że to ona ubrudziła obiekt. Kobieta odpowiedziała: „No to niech pani umyje to teraz”. Znana z chamskich wypowiedzi liderka Strajku Kobiet stanowczo stwierdziła, że tego nie zrobi. Sprzątaczka pytała: „Pani myśli, że ja miliony zarabiam, żebym za kogoś sprzątała?”. Aktywistka zignorowała kobietę, mimo że, jak twierdzi, walczy o prawa kobiet.
O incydencie Lempart mówiła w wywiadzie dla Onetu, twierdząc, że kobieta na pewno należy do zorganizowanej grupy przestępczej, którą kieruje partia rządząca Prawo i Sprawiedliwość.
"Rozumiem, że pani sprzątająca była wściekła i że ma dodatkową robotę przez to. Kim jest jej pracodawca: zorganizowaną grupą przestępczą, działającą z pozycji partii politycznej"
– mówiła.