Dzisiaj Marta Lempart, w ramach "akcji ostrzegawczej" oblała czerwoną farbą drzwi i schody prowadzące do siedziby PiS na Nowogrodzkiej w Warszawie. Nie mogło się to spodobać kobiecie sprzątającej budynek, która postanowiła dać aktywistce reprymendę.
Podczas zaplanowanego na pierwsze dni grudnia posiedzenia Sejmu odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy proponującego wprowadzenie bezwzględnego zakazu przerywania ciąży. Podczas posiedzenia będzie także przedstawiony poselski projekt ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii.
W związku z tymi wydarzeniami dziś pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie pojawiły się przedstawicielki Strajku Kobiet na czele ze znaną ze swoim wulgarnych zachowań liderką, Martą Lempart.
W swoich mediach społecznościowych Strajk Kobiet określił dzisiejszą akcję jako "ostrzegawczą". OSK na dni 1 i 2 grudnia planuje manifestację pod Sejmem.
Podczas dzisiejszych "występów" pod siedzibą PiS, Lempart oblała drzwi do budynku i prowadzące do niego schody czerwoną farbą, po czym zaczęła wygłaszać swój manifest. Przerwała go jednak... kobieta sprzątająca obiekt, oburzona wylewaniem farby.
- Co tu zrobione jest? Ja tu (...) sprzątam, kto to zrobił? Niech to pani umyje teraz
- mówiła do Lempart sprzątaczka.
Z grupy zebranych pod siedzibą PiS osób pod jej adresem padły słowa, że za brudne drzwi powinna "podziękować Kaczyńskiemu", a także pytania, "czy jest z PiS-u".
Dzisiaj na Nowogrodzkiej Lempart dała kolejny popis chamstwa i arogancji! A państwo kolejny raz stoi biernie. Ta kobieta za to co zrobiła w całej Polsce powinna oglądać świat za krat. Panie @ZiobroPL , @PK_GOV_PL czy można liczyć na zrobienie porządku z tą siewcą zła i śmierci? pic.twitter.com/mb5YU54P1M
— Gdański Komisarz (@MalaSycylia) November 26, 2021