Blokada dzielnicy rządowej, milion ludzi na Majdanie, niepokojące sygnały z Kremla. - Według naszych informacji, Rosja nalega na rozwiązanie siłowe – twierdzi opozycja. Z OSTATNIEJ CHWILI - jak informuje nasz korespondent demonstracji obalili w Kijowie pomnik Lenina.
W dzielnicy rządowej grupy demonstrantów otaczają skrzyżowania drutem kolczastym, wiercą dziury w betonie i stawiają wzmocnione namioty, paraliżując rządowy kwartał.
(fot. Marcin Pegaz)
Wokół Majdanu stawiane są kolejne barykady i zapory, a w okupowanych przez demonstrantów rządowych budynkach słyszymy, że nie mają oni zamiaru ich opuścić pomimo ultimatum, które władza postawiła im do wtorku.
– Nie mamy nic do stracenia – mówią trwający od wielu dni w miejskim Ratuszu Ukraińcy.
(fot. Marcin Pegaz)
Na mieście są widoczne wojska wewnętrzne i setki funkcjonariuszy Berkutu, znienawidzonych specjednostek, odpowiedzialnych za masowe pobicia.
(fot. Marcin Pegaz)
Jednocześnie na placu w Kijowie wciąż są setki tysięcy ludzi. - Jeśli trzeba będzie, wyprowadzimy na Majdan wszystkich – zapowiada opozycja. Pojawiający się raz za razem w centrum prasowym jej liderzy wskazują, że władza może dążyć do siłowego rozwiązania. Arsenij Jaceniuk powiedział dziennikarzom powołując się na "pewne źródła":- Jednym z wymogów pomocy finansowej, jaki Rosja postawiła prezydentowi Janukowiczowi, jest „zaprowadzenie porządku” na Ukrainie. Zdaniem Jaceniuka chodzi o wprowadzenie stanu wyjątkowego i rozbicie Majdanu.
(fot. @ukrpravda_news)
Jak dowiedział się Wojciech Mucha, nasz korespondent w Kijowie, Ukraińcy przewrócili pomnik Lenina stojący w centrum Kijowa.
(fot. @aronets)
Więcej na ten temat w poniedziałkowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: niezalezna.pl
Wojciech Mucha