Samochód wjechał w pieszych w Nowym Jorku. Działanie kierowcy było celowe - uważają świadkowie zdarzenia.
Co najmniej jedna osoba zginęła, gdy rozpędzony samochód wjechał dziś w Nowym Jorku na zatłoczony chodnik na Times Square. Jeden z poszkodowanych powiedział, że działania kierowcy wydawały się celowe.
Kierowca został zatrzymany - podała nowojorska policja.
Według policji nie był to akt terroryzmu. CBS podała, że kierowca mógł być pijany.
O zdarzeniu poinformowano prezydenta USA Donalda Trumpa
- napisał na Twitterze rzecznik Białego Domu.
Według nowojorskiej straży pożarnej, na Times Square zginęła jedna osoba, a 12 zostało rannych; wcześniej informowano o 13, a nawet 20 rannych.
Policja poinformowała, że sprawca wypadku jest w areszcie i poddano go badaniom na obecność alkoholu we krwi.
Zatrzymany to 26-letni były wojskowy Richard Rojas z nowojorskiej dzielnicy Bronx, który był już dwukrotnie aresztowany za jazdę pod wpływem alkoholu.
Według relacji świadków samochód, który jechał pod prąd w pewnym momencie znalazł się na chodniku, potrącając ludzi, a zatrzymał się dopiero, gdy uderzył latarnię i bariery blokujące dostęp do chodnika. Siedem poszkodowanych osób zostało zabranych z miejsca zdarzenia na noszach.
Z nowojorską policją współpracuje FBI, aby wyjaśnić okoliczności tego incydentu
- powiedział agencji Reutera przedstawiciel służb bezpieczeństwa.
Times Square jest nowojorską atrakcją turystyczną; codziennie przechodzą tamtędy setki tysięcy ludzi - przypomina Reuters. Specjalne bariery mają chronić pieszych, ale nie są one jeszcze szczelne i w wielu miejscach samochody mogą nadal wjechać na chodniki lub skwery.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
#zmach
#Nowy Jork
pb