Co jakiś czas powraca pomysł utworzenia wspólnej europejskiej armii. Tylko po co dublować NATO? Ile mogłoby to nas kosztować? I kto miałby dowodzić tą wspólnotową siłą?
Zapewne Niemcy, które z chęcią pozbyłyby się USA z Europy i – rezygnując z energii jądrowej i węglowej – coraz bardziej uzależniają swoją ogromną gospodarkę od gazu z Rosji (Nord Stream2). Wyobraźmy sobie, że Polskę atakują „zielone ludziki”, a Unia Europejska ma podjąć decyzję o wysłaniu wojsk w naszej obronie. Czy kanclerz Merkel, ryzykując odcięcie gazu, nie będzie się ociągała z wypowiedzeniem wojny Putinowi? Bezpieczeństwo jest priorytetowe. Dlaczego biedna Polska ma łożyć na unijną armię, gdy większość zamożnych krajów członkowskich uchyla się od wydawania obowiązkowych 2 proc. PKB na swoje zbrojenia? Lepiej już zwiększyć budżet Wojsk Obrony Terytorialnej!
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#armia UE
#Unia Europejska
Lech Makowiecki