- Po pierwsze, nie jesteśmy neutralni. Po tym, jak wstąpiliśmy do Unii Europejskiej w 1995 r., cel neutralności przestał być ważny i realizowany przez Szwecję. W rejonie Morza Bałtyckiego musimy być przygotowani na to, że Rosja istotnie zwiększyła swoją zdolność wojskową w regionie - mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" Jan Salestrand, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Królestwa Szwecji.
Panie Ministrze, żyjemy w niespokojnych czasach. Jak rząd Szwecji definiuje bezpieczeństwo narodowe?
Jeżeli pan pyta, jak definiujemy kwestie bezpieczeństwa, to oczywiście należałoby powiedzieć, że chodzi o to, by państwo, społeczeństwo, kraj mogły żyć spokojnie, żeby każdy mógł się zajmować swoimi sprawami bez zewnętrznych wpływów i ingerencji. Natomiast jeżeli pytanie dotyczy tego, jak szwedzki rząd postrzega kwestie bezpieczeństwa, to tutaj musimy dostrzec i wskazać, że świat bardzo się zmienia i jest kilka spraw, które niepokoją w tych wszystkich zmianach. Warto wspomnieć o Wielkiej Brytanii, która opuszcza Unię Europejską. Druga rzecz – nie mamy pojęcia, co zrobi nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Również do końca nie wiemy, co zrobi Putin, aczkolwiek tutaj widać, że ma swoją wizję czy program działania, który może być niepokojący dla nas wszystkich. Przykładem niech będzie to, co dzieje się na Ukrainie. Tak więc istnieje ryzyko, że świat już jest wystarczająco skomplikowany, a to, co przed nami, może być niepokojące.
Gdzie Szwecja widzi zagrożenia militarne?
Nie dostrzegamy żadnego bezpośredniego zagrożenia. Dzisiaj agresja wobec naszego kraju czy przypuszczalna wojna są mało prawdopodobne. Natomiast prawdą jest, że nie możemy wykluczyć, iż sama Szwecja lub ościenne kraje regionu zostaną wciągnięte w konflikt zbrojny. Przesłanką może być to, że jakaś sytuacja ulegnie eskalacji albo wymknie się spod kontroli. Chciałbym jednak powiedzieć jasno – dziś takiego zagrożenia dla Szwecji nie dostrzegamy. Jednak oczywiście musimy być przygotowani na wypadek konfliktu w naszym obszarze sąsiedzkim.
Szwecja jest tradycyjnie krajem neutralnym, nie należy do NATO. W jaki sposób i z kim chce szukać wspólnego bezpieczeństwa?
Po pierwsze, nie jesteśmy neutralni. Po tym, jak wstąpiliśmy do Unii Europejskiej w 1995 r., cel neutralności przestał być ważny i realizowany przez Szwecję. Natomiast prawdą jest, że z wojskowego punktu widzenia nie jesteśmy krajem stowarzyszonym z żadnymi strukturami wojskowymi.
Zarówno obecny, jak i poprzedni plan obronny zakłada pogłębienie naszej współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa z organizacjami międzynarodowymi – wśród nich z NATO – oraz w układach bilateralnych ze Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Polską i wieloma innymi krajami.
Dzisiaj jesteśmy jednym z najbliższych partnerów struktur NATO-wskich jako nieczłonkowie. W ramach tej bliskiej współpracy jesteśmy zdolni do wymiany informacji, do realizowania różnych procedur związanych z planowaniem wstępnym działań obronnych z NATO, chociażby dlatego, że jesteśmy objęci, jako jeden z pięciu krajów, „zaawansowanym programem rozwoju szans” (Advance Oportunity Program). Tu, w tym regionie, również Finlandia jest objęta tym programem i to on umożliwia taką bliską, powiedzielibyśmy praktyczną, współpracę z NATO. Aczkolwiek formalnie nie jesteśmy członkami Sojuszu.
Chciałbym również powiedzieć, że poza naszymi tradycyjnymi związkami z krajami skandynawskimi, nordyckimi – jak my to mówimy – mamy, szczególnie w ostatnim czasie, pogłębioną współpracę z Finlandią, gdzie wspólnie przygotowujemy” plany ewentualnościowe”.
Co to znaczy?
Chodzi o plany wstępne, dotyczące działań obronnych, również obejmujących ewentualność działań wojennych, które by były skierowane przeciwko nam. W każdym wypadku jakiekolwiek wspólne działania wymagają politycznej decyzji podjętej przez rząd szwedzki.
Zarówno Szwecja, jak i Polska są krajami bałtyckimi, stąd pytanie dotyczące bezpieczeństwa Bałtyku, potencjalnego konfliktu w tym rejonie i możliwości wspólnej obrony.
Czasami Bałtyk jest przedstawiany jako „morze pokoju”. W porównaniu z innymi rejonami rzeczywiście tak jest, ale też nie można odmówić mu znaczenia strategicznego. Dowodem jest chociażby Rosja, która znacznie zwiększyła swoją obecność i zdolność wojskową w rejonie bałtyckim. Jej aktywność wzrosła w ostatnim czasie.
Całość wywiadu w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Szwecja
#Jan Salestrand
Adrian Stankowski