Jeden z bandytów, który dokonał samobójczego zamachu w Brukseli 22 marca br. pracował w Parlamencie Europejskim i miał łatwy dostęp do biur europosłów - poinformowała dziś Austriacka Agencja Prasowa. Potwierdził to w komunikacie rzecznik PE.
Najim Laachraoui - bo o niego chodzi - miał 24 lata, urodził się w Belgii, miał marokańskie korzenie. Wysadził się w powietrze na lotnisku Zaventem w Brukseli. Prawdopodobnie był także zaangażowany w organizację zamachów terrorystycznych w Paryżu, jesienią ubiegłego roku. Kilka lat temu mężczyzna ten pracował jako sprzątacz w Parlamencie Europejskim.
Czytaj tekst: Służby wiedziały, że będzie atak
Potwierdzamy, że siedem i sześć lat temu jeden ze sprawców ataków terrorystycznych w Brukseli pracował każdorazowo przez miesiąc dla firmy sprzątającej, opłacane wówczas przez Parlament Europejski. Jako student wykonywał pracę w wakacje przez jeden miesiąc w 2009 roku i przez miesiąc w 2010 roku
- brzmi komunikat wydany przez rzecznika PE Jaume Ducha.
Późniejszy zamachowiec z Brukseli miał swobodny dostęp do biur europosłów. Wiadomo, że mężczyzna był w Syrii w 2013 roku. Pod fałszywym nazwiskiem przekraczał też granicę węgiersko-austriacką wraz z dżihadystami zamieszanymi w zamachy we Francji.
Źródło: niezalezna.pl,krone.at
pb