Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Kapłan światła

Przed laty papież Paweł VI napisał, że dzisiejsze czasy bardziej potrzebują świadków wiary aniżeli nauczycieli.

Happa; creativecommons.org/licenses/by/3.0/deed.en
Happa; creativecommons.org/licenses/by/3.0/deed.en
Przed laty papież Paweł VI napisał, że dzisiejsze czasy bardziej potrzebują świadków wiary aniżeli nauczycieli. Do takich świadków wiary należy z pewnością twórca ruchu Światło-Życie sługa boży ksiądz Franciszek Blachnicki. 

W biografii pióra ks. Adama Wodarczyka czytamy: jego życie oddane na służbę Chrystusowi i Kosciołowi wydało dobre owoce. Liczne dzieła apostolskie, które zainicjował dla odnowy Kościoła i życia chrześcijańskiego w Polsce i poza jej granicami oraz bogata spuścizna teologiczna stały się inspiracją do powstania wielu prac naukowych. […] Bogate w wydarzenia i dzieła życie ks. Blachnickiego może stać się inspiracją i zachętą do radykalnego życia ewangelicznego dla wielu współczesnych chrześcijan.

Harcerz, żołnierz, ksiądz

Urodził się 24 marca 1921 r. w Rybniku jako siódme dziecko Józefa i Marii z domu Miller. W latach szkolnych aktywnie działał w harcerstwie. Tam uczył się rozumienia młodszych i postrzegania ich problemów. – Sprawdził się – pisze jego biograf – jako doskonały organizator i przywódca. Już wtedy gromadził wokół siebie młodzież. Wnosił w ich towarzystwo wiele życia i radości, za co był szczególnie lubiany. W harcerstwie odnalazł sposób kształcenia charakteru przez wychowanie oparte na wartościach. Ćwiczenia woli uważał za wielką pomoc w tym, by móc służyć dobru ludzi. Formacja religijna znalazła się w tych latach na dalszym planie, niejako w cieniu harcerstwa i wielkich ideałów humanistycznych. 

W 1938 r. zgłosił się jako ochotnik do wojska. Służył w Katowicach, Miłkowie i w Tarnowskich Górach. Zdobył stopień plutonowego podchorążego rezerwy. W oddziałach 11-tego pułku piechoty z Tarnowskich Gór brał udział w wojnie obronnej 1939 r.. Wzięty do niewoli po klęsce pod Tomaszowem Lubelskim uciekł i podjął pracę konspiracyjną w Polskiej Organizacji Partyzanckiej a potem w Związku Walki Zbrojnej. Jego grupa została zdekonspirowana. Aresztowano go w Zawichoście nad Wisłą. Po kilkutygodniowym areszcie w Górach Tarnowskich został zesłany do Oświęcimia. Był tam czternaście miesięcy, z czego dziewięć w kompanii karnej. Za pomoc więźniom osadzono go w bunkrze głodowym, tym samym, w którym zamęczono św. Maksymiliana Kolbe. We wrześniu 1941 r. został przeniesiony do więzienia w Zabrzu. Rok później odbył się jego proces w Katowicach. Za działalność konspiracyjną przeciwko Rzeszy został skazany na śmierć. W celi śmierci przebywał pięć miesięcy. – W tym czasie – opisuje ks. Wodarczyk – miało miejsce wydarzenie, które wywarło decydujący wpływ na jego dalsze życie. Na oddziale skazańców w Katowicach nastąpiło jego nawrócenie połączone z decyzją oddania życia na służbę Bogu. Dokonał odkrycia, że Bóg oddał siebie z miłości człowiekowi w Jezusie Chrystusie. Boża miłość stała się jego odpowiedzią na pytanie o sens życia. Od tego wydarzenia już nigdy nie przeżywał wątpliwości co do wiary. Wiarę, która wówczas w nim z niezwykłą siłą się umacniała, wymieniał w swoim testamencie jako najważniejszy dar. […] Nie miał innych celów i zainteresowań poza wynikającymi z wiary. Wszystkie decyzje podejmował z motywacji wiary. W jego nawróceniu nie chodziło o nawrócenie z ateizmu do wiary, gdyż ks. Franciszek Blachnicki nigdy nie zrezygnował z praktyk religijnych, lecz o przejście z wiary tradycyjnej i zwyczajowej do wiary, która mocno i trwale urobiła jego osobowość i była niezachwianym fundamentem życia.

Bóg miał wobec niego swoje plany, gdyż, co w warunkach terroru niemieckiego niezwykłe, karę śmierci zamieniono mu na 10 lat więzienia. Racibórz, Rawicz, Borgermoor, Zwickau i Lengenfeld to obozy, przez które późniejszy ksiądz przeszedł w latach 1942-45.

Oaza Dzieci Bożych

Po tak zwanym wyzwoleniu bez wahania wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Równolegle studiował na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Magisterium obronił pracą pt.: „Istota świętości. Studium religijno-filozoficzne”. Rektor seminarium ks. Józef Baron pisał o nim, że należał do najzdolniejszych i najbardziej duchowo ukształtowanych alumnów. 

Święcenia kapłańskie przyjął z rąk biskupa Stanisława Adamskiego w Katowicach w kościele pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła w 1950 r. Potam rozpoczął pracę wikariusza. W parafiach, w których pracował (Świętej Marii Magdaleny w Tychach, św. Jerzego w Rydułtowicach i innych) prowadził rekolekcje zamknięte dla dzieci oparte na metodzie wychowawczo-przeżyciowej o nazwie Oaza Dzieci Bożych. Potem objął nimi i młodzież dodając nazwę Ruch Światło-Życie. W latach 70. i na początku 80. liczył on w rozkwicie prawie pół miliona młodych. 

W okresie wysiedlenia i uwięzienia biskupów diecezji katowickiej ks. Franciszek był jednym z aktywniejszych pracowników tajnej kurii w Katowicach. Za sprzeciwianie się wikariuszowi kapitulnemu narzuconemu przez czerwony reżim i bojkot synodu diecezjalnego, który miał być zwołany bez zgody biskupów został zmuszony do opuszczenia diecezji. Prawie rok przebywał w Niepokalanowie, zgłębiając metody pracy apostolskiej, zgłębiając metody pracy św. Maksymiliana Kolbe. Jego duchowość miała silny wpływ na ks. Blachnickiego. 

Odważne świadectwo wiary

Gdy mógł już w 1956 r. wrócić do Katowic, rozpoczął pracę w Referacie Duszpasterskim Kurii Diecezjalnej i w redakcji tygodnika „Gość Niedzielny”. Zorganizował i prowadził ośrodek katechetyczny a w rok później rozpoczął na szeroką skalę akcję zwalczania alkoholizmu pod nazwą Krucjata Trzeźwości. W ciągu trzech pierwszych lat istnienia zgromadziła ona ponad 100 tys. osób. Był to wyłom w komunistycznym monopolu na działalność społeczną, stąd nieustanne represje. Centrum Krucjaty Trzeźwości zostało zlikwidowane przez SB, a sam ksiądz aresztowany w 1961 r. Znalazł się w tym samym więzieniu, w którym w czasie wojny oczekiwał na karę śmierci. Za „rozpowszechnianiem fałszywych wiadomości o prześladowaniu Kościoła w Polsce” skazano go na trzynaście lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Mimo to pracował niestrudzenie, zwłaszcza ewangelizując młodych.

– Praca formacyjna – czytamy w biografii – zapoczątkowana na rekolekcjach była potem kontynuowana w ramach małych grup powstających w parafiach, które spotykały się nad materiałami przygotowanymi przez sługę bożego. W ten sposób zaczęły się tworzyć podwaliny największego działającego w Polsce ruchu odnowy Kościoła, najpierw nazwanego w 1969 r. Ruchem Żywego Kościoła, a od 1976 r. Ruchem Światło-Życie. Kolejne lata pracy w tym ruchu zaowocowały wizją odnowy życia chrześcijańskiego w parafiach poprzez program dążenia do dojrzałości chrześcijańskiej. Wspólnoty oazowe prowadziły działalność formacyjną, ewangelizacyjną, liturgiczną, charytatywną i społeczną, szczególnie skoncentrowaną na akcji trzeźwościowej i obronie życia poczętego. Mimo licznych szykan i zakazów ze strony władz komunistycznych podejmowanych względem sługi bożego ruch oazowy rozwijał się systematycznie ucząc ludzi przełamywania lęku i odważnego świadectwa wiary. Sługa boży stworzył oddolny ruch religijny z katechumenalnym programem formacyjnym. Był to swoisty fenomen w całym bloku wschodnim. Założony przez niego ruch przyjął się także w Czechach, Słowacji, na Ukrainie, Białorusi oraz w Niemczech i Boliwii. 

Stan wojenny zastał ks. Blachnickiego w Rzymie, gdzie duchowny brał udział w pracach przygotowawczych do kongresu ruchów odnowy. Uprzedzony, że w Polsce czeka go niechybne aresztowanie, a może i co gorszego, zamieszkał w polskim osiedlu Marianum w Carlsbergu (Niemcy). Tam rozpoczął organizowanie Międzynarodowego Centrum Ewangelizacji Światło-Życie. Prowadził również posługę duszpasterską wśród polskich emigrantów i wydawał biuletyn „Prawda, Krzyż, Wyzwolenie”. Często podkreślał swoją inspirację nauką społeczną św. Jana Pawła.

Zmarł nagle 27 lutego 1987 r. w Carlsbergu. W 1994 r. został pośmiertnie odznaczony krzyżem komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a rok później rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny.  W roku 2000 jego doczesne szczątki zostały przeniesione z Carlsberga do centrum Ruchu Światło-Życie w Krościenku. Księga próśb i podziękowań przy tym grobie jest dobitnym świadectwem jego orędownictwa za nami u tronu Bożego.
Dzieło ks. Franciszka trwa do dziś, a oazy powstają i rozwijają się przy licznych parafiach.

 



Źródło: episkopat.pl,niezalezna.pl

Kaja Bogomilska