"To pojednanie jest nadzwyczajne, ale trzeba nad nim dalej pracować. Budujmy nasze relacje na podstawowych zasadach: solidarności, pojednania, głębokiego systemu wartości oraz sukcesu gospodarczego" - zaapelował Buzek.
CZYTAJ WIĘCEJ: Fikcyjna dymisja. Tomasz "Pi**dolę wszystko" Tomczykiewicz doradza Kopacz ws. kopalni
Tak wysokie odznaczenie dla prekursora likwidowania kopalń na Śląsku, współgra z tym co w rozmowie z Pawłem Wojtunikiem oburzało Elżbietę Bieńkowską. Na ujawnionej przez "Do Rzeczy" nagraniu, tak mówi o polityce energetycznej w kontekście relacji polsko-niemieckich i naszej roli w UE:
"Przez jeden weekend słuchałam energetyków, no i energetycy mówią, że co byśmy nie zrobili w górnictwie, to jeżeli nie będziemy mieli takich naprawdę z jajem służb zagranicznych, które będą jakby rozczytywać po słowie te unijne rzeczy związane z energetyką - to nikt nam nie pomoże, ponieważ komisje absolutnie idą w cięcie węgla. (...) Pokazali mi wyraźnie, taką prezentację zrobił mi jeden z dyrektorów energetyki, nie z zarządu, tylko średni poziom.
Mówi mi, że jak robił tę prezentację, to przyszło mu do głowy, że mógłby jej dać tytuł "teoria spisku". Znaczy wiesz, regularnie, głównie Niemcy. Wychodzenie z węgla, wychodzenie z węgla, wychodzenie z węgla. (...) To jest druga, znacznie bardziej dalekosiężna noga. To też trzeba robić, bo za rok będzie znowu to samo. Nas koszą, jeśli chodzi o węgiel strasznie, a Niemcy brunatny u siebie budują cały czas kopalnie nowe" - mówiła szefowi CBA ówczesna wicepremier rządu PO-PSL, Elżbieta Bieńkowska.