Wczoraj premier Ewa Kopacz chwaliła w mediach sieć Biedronka. Środowisko handlu jest oburzone tą wypowiedzią. Nie godzi się, aby premier Polski reklamowała konkretną sieć handlową. Nie jest to pierwszy raz, gdy osoba na stanowisku premiera publicznie wspiera sieć Biedronka – w 2011 roku Donald Tusk publicznie deklarował, że robi tam zakupy.
Zadaniem rządu jest troska o rozwój handlu i tworzenie warunków równej konkurencji. Przedsiębiorcy handlowi są zniesmaczeni kolejnym przypadkiem promowania konkretnej firmy przez osobę na tak ważnym publicznym stanowisku, trudno zrozumieć z czego wynika kolejne takie zdarzenie.
To prawda- cztery lata temu "Biedronkę" w kampanii wyborczej chwalił Donald Tusk. Po reakcji Polskiej Izby Handlowej kajał się. "Nie chciałem promować żadnej sieci handlowej" – bronił się przed krytyką premier Tusk.
Jak wyliczyli kupcy zrzeszeni w Polskiej Izbie Handlowej, rekomendacja, czyli odmiana reklamy, mogła wpłynąć nawet na 5-procentowy wzrost sprzedaży, co w perspektywie roku może oznaczać zwiększenie obrotów o 1,5 mld zł.