W Toruniu doszło do incydentu, którego celem był prezydent Bronisław Komorowski. Mężczyzna oskarżany np. w TVN o "zamach", jak się okazuje miał na celu wręczenie mu materiałów dotyczących ochrony życia ludzkiego. Fundacja pro-life, fundacja PRO, której ulotkę miał mężczyzna wydała specjalne oświadczenie w tej sprawie. Wyraża w nim ubolewanie za całe zdarzenie, zwracają jednak uwagę, że mężczyzna nie chciał wyrządzić krzywdy Komorowskiemu.
Jak pisaliśmy na portalu niezalezna.pl, podczas spotkania Bronisława Komorowskiego w Toruniu doszło do przepychanek. Wolontariusz fundacji "Pro-prawo od życia" przedarł się przez kordon ochrony i chciał wręczyć Komorowskiemu ulotkę antyaborcyjną oraz zapytać, czy warto bronić przepisów pozwalających na zabijanie nienarodzonych dzieci.
CZYTAJ WIĘCEJ: Działacz fundacji Pro-life zatrzymany podczas wiecu Bronisława Komorowskiego w Toruniu
Treść oświadczenia organizacji:
Fundacja Pro – prawo do życia wyraża głębokie ubolewanie z powodu zajść, do jakich doszło w dniu dzisiejszym w Toruniu przed wiecem wyborczym Bronisława Komorowskiego. Oświadczamy, że mężczyzna uczestniczący w zgromadzeniu publicznym przed Ratuszem miejskim pobrał nasze materiały z intencją przekazania ich Bronisławowi Komorowskiemu.
Po przeanalizowaniu materiałów filmowych z miejsca zdarzenia stwierdzamy jednak, że działał zbyt gwałtownie co mogło wywołać wrażenie, że jego intencje są inne od deklarowanych. Mężczyzna ten pojawiał się wcześniej na akcjach Fundacji Pro – prawo do życia w Toruniu i nigdy nie dał podstaw do powątpiewania w jego dobre intencje.
Tak jak potępiamy przemoc wobec nienarodzonych, tak też potępiamy przemoc w debacie publicznej.
Źródło: stopaborcji.pl,niezalezna.pl
sp