„Istotą sprawy […] jest ochrona publicznych pieniędzy przed […] najsilniejszymi lobby, które działają w ochronie zdrowia” – mówił szef rządu Donald Tusk, broniąc Bartosza Arłukowicza przed sejmowym głosowaniem nad wotum nieufności dla ministra zdrowia. Tymczasem resort Arłukowicza wpatrzony w sondaże, lekką ręką wydaje pieniądze na poprawianie swojego wizerunku.
Nowe zygazkowate logo Ministerstwa Zdrowia i nowa odsłona strony internetowej resortu – tak Bartosz Arłukowicz chce poprawiać swój wizerunek.
Przyczyną mogą być kolejne rankingi ministrów, w których Arłukowicz jest liderem pod względem braku zaufania Polaków i zbiera najgorsze noty. W badaniu CBOS z zeszłego tygodnia był na pierwszym miejscu spośród wszystkich członków rządu Donalda Tuska pod względem braku zaufania, a w piątkowym głosowaniu nad wotum nieufności miał w Sejmie przeciwko sobie wszystkie partie opozycyjne.
Dlatego resort zdrowia rusza z PR-ową ofensywą, którą mają wzmacniać nowe logo ministerstwa i nowa wersja strony internetowej. Cena PR-owej ofensywy Arłukowicza może wynosić kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy złotych.
Ile za nowe logo i nową stronę internetową Ministerstwa Zdrowia zapłacą podatnicy? Według informacji RMF FM chodzi o kwotę 30 tys. zł. Ale radio dodaje: "
Do rachunku za cały projekt można też jednak włączyć blisko 30 tysięcy złotych, jakie resort wydał na stworzenie projektu opatrzonej nowym logo strony internetowej Ministerstwa Zdrowia. Reasumując: zygzak, orzełek i ministerstwo zdrowia kosztowały 61 tysięcy złotych". To tyle ile kosztuje miesięczna kuracja osób cierpiących na chorobę Parkinsona!!!
Źródło: RMF FM,Gazeta Polska Codziennie
wg,sp