Kreml okazał się nieprzygotowany do wydania przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu aresztowania dyktatora Władimira Putina, przede wszystkim chodzi o ograniczenie jego przemieszczania się po świecie - podał niezależny portal "Meduza" w odniesieniu do rozmówców zbliżonych do administracji prezydenta Rosji.
"Teoretycznie prezydent Federacji Rosyjskiej może być zatrzymany na podstawie nakazu aresztowania w 123 krajach. Źródła portalu, zbliżone do administracji prezydenta zwracają uwagę, że jak dotąd Kreml nie do końca rozumie, jak "zapewnić bezpieczeństwo" Putinowi w nowych warunkach.
W publikacji podaje się, że w 2023 roku Kreml planował promować wizerunek Putina jako "bojownika walczącego przeciwko Zachodowi", "obrońcy Ameryki Łacińskiej i Afryki przed uciskiem kolonialnym" oraz "jednego z głównych przywódców wielobiegunowego świata".
Jednak, według rozmówców "Meduzy", do promowania takiego wizerunku potrzeba wyjazdów zagranicznych, które są teraz ograniczone dla rosyjskiego dyktatora ze względu na decyzję Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Ponadto, jak wskazują źródła, nawet niektóre kraje WNP nie są już bezpieczną przestrzenią dla Putina. Statut rzymski został ratyfikowany m.in. przez Tadżykistan.
Zdaniem rozmówców portalu podróże Putina były bardzo ważne, w tym dla rosyjskiej propagandy – szczególnie na użytek wewnętrzny, która na podstawie wiadomości o tych wizytach mogła powiedzieć obywatelom, że Rosja ma tyle samo przyjaciół, co wrogów, a kraj pozostaje "jednym z filarów wielobiegunowego świata".
Trudności z wizytami zagranicznymi Putina już się rozpoczęły: w sierpniu 2023 r. w RPA ma się odbyć kolejny szczyt państw BRICS, ale władze tego kraju oświadczyły wczoraj, że już "przyjęły do wiadomości" nakaz trybunału haskiego.