Partia programowej nijakości
Jednomandatowe okręgi wyborcze. Podwyższanie podatków. Istnienie Senatu. Wiek emerytalny na poziomie 65 lat. Program 500+. Stosunek do Rosji. Aborcja i związki partnerskie. To tylko niektóre kwestie, co do których Platforma Obywatelska zmieniła zdanie.
I bynajmniej nie mamy tu do czynienia z delikatną korektą kursu, lecz z radykalną zmianą postępowania. Czy w tym kontekście może kogoś dziwić, że zaledwie po trzech dniach PO połknęła własny język i wzywa do skutecznych działań rządu na rzecz uzyskania reparacji? No nie dziwi. Niestety to ludzie, którzy uznają dwie racje. Pierwsza to taka, że wszystko, co robi PiS, jest z gruntu złe, a Jarosław Kaczyński nawet jak milczy, to robi to nienawistnie. Druga zasada, jeszcze bardziej konsekwentnie stosowana, zakłada, że Niemiec ma zawsze rację. Byłoby to może nawet śmieszne, bo czym Tusk różni się w tym swoim gadaniu od Kargula z „Samych swoich”, gdyby nie to, że to teoretycznie elita polityczna 38-milionowego narodu. To droga do katastrofy, bo odpycha od polityki ludzi myślących, doświadczonych i ideowych. Mamy czasy polityki, w której o nic nie chodzi, a aspirująca do władzy PO jest dziś ani lewicowa, ani prawicowa, ani socjalistyczna. Jest nijaka.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
