Były szef fińskiego wywiadu gen. Pekka Toveri uważa, że Ukraińcy są przygotowani na próbę przełamania frontu przez rosyjską armię. - Myślę, że mają oni dobrą świadomość sytuacyjną i zrozumienie własnych sił oraz możliwości Rosjan - ocenił w wywiadzie dla dziennika "Iltalehti".
Według najnowszych doniesień z frontu, Rosjanie mieli osiągnąć niewielkie sukcesy w okolicach Siewierdoniecka, gdzie dążą do zamknięcia Ukraińców "w kotle". Generał Toveri sądzi, że załamanie frontu ukraińskiego jest mało prawdopodobne.
Fiński wojskowy wskazuje, że "Ukraińcy mają dobrą świadomość sytuacyjną" oraz posiadają wiedzę na temat własnych sił oraz możliwości wroga. W zależności od tego, jak będzie rozwijała się sytuacja, Ukraińcy będą mogli kontratakować bądź wycofać się z zajętego przez Rosjan miasta.
Generał Toveri wskazuje, że Ukraińcy w dalszym ciągu mają duże szanse na odniesienie znaczących sukcesów, a skreślanie ich szans na wygraną jest błędem. Wspomniał również o pokaźnych dostawach broni dla broniących się Ukraińców z Zachodu.
"Ukraina otrzymuje coraz więcej ciężkiej broni z Zachodu i staje się coraz silniejsza, podczas gdy wojska rosyjskie są osłabiane, więc powiedziałbym, że ewentualny skuteczny ukraiński kontratak ciągle jest możliwy"
- powiedział.
Zdaniem byłego szefa fińskiego wywiadu "najgorszym scenariuszem byłoby, gdyby Ukraina nie wiedziała, jak i kiedy się poddać, żeby oszczędzić swoje wojska, pozwalając jednocześnie Rosjanom na zbyt długie ruchy, które doprowadziłby do okrążenia i zniszczenia ukraińskich sił w regionie".
Wojskowy przypomniał, że Putin nieustannie musi modyfikować swoje plany, ponieważ osiąganie celów jest znacznie trudniejsze, niż zakładały to pierwotne plany inwazji.
"Może się zdarzyć tak, że jeśli wojska Putina zdobędą Siewierdonieck, będą zadowoleni. Cele, które sobie stawiają, są cały czas obniżane. Brakuje im wystarczającej wiedzy fachowej i mocy przerobowych"
- podsumował.