Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Zabójstwo gen. Marka Papały. Śledztwo pod lupą śledczych

W Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi trwa śledztwo w sprawie nieprawidłowości, do jakich miało dojść w latach 1998–2009 w trakcie prowadzenia postępowania dotyczącego zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały.

PAP/CAF-ANDRZEJ RYBCZYŃSKI
PAP/CAF-ANDRZEJ RYBCZYŃSKI
W Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi trwa śledztwo w sprawie nieprawidłowości, do jakich miało dojść w latach 1998–2009 w trakcie prowadzenia postępowania dotyczącego zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały. Prokuratorem nadzorującym to postępowanie był w tym czasie Jerzy Mierzewski, któremu cztery lata temu odebrano sprawę i który na temat zabójstwa Marka Papały wypowiadał się wielokrotnie na łamach „Gazety Wyborczej” - pisze „Gazeta Polska”.

W czerwcu tego roku, w 15. rocznicę zabójstwa gen. Marka Papały, media przypomniały kolejne etapy śledztwa dotyczącego zabójstwa szefa polskiej policji. Należy ono do najdłużej trwających w całej historii polskiego wymiaru sprawiedliwości. Przesłuchano w nim setki osób, sprawdzono dziesiątki hipotez, a w wyjaśnienie sprawy zaangażowano niespotykane wcześniej środki. Jednak do tej pory nie skazano prawomocnie zabójcy komendanta. Nie stwierdzono także motywu, jakim się kierował.

Tajne śledztwo

Od ponad roku w łódzkiej prokuraturze apelacyjnej trwa tajne postępowanie dotyczące nieprawidłowości, do jakich miało dojść w latach 1998–2009, kiedy śledztwo dotyczące zabójstwa Marka Papały prowadził prokurator Jerzy Mierzewski razem z policjantami z Komendy Głównej Policji.

Śledztwo wszczęto za „utrudnianie postępowania karnego prowadzonego w sprawie zabójstwa nadinspektora Marka Papały, poprzez ukrycie dokumentu mogącego zawierać istotne wskazania co do ustalenia ewentualnego sprawcy zbrodni”, a łódzcy śledczy badali okres od 15 lipca 1998 r. do 9 czerwca 2004 r.

Dokument, o którym mowa, to notatka opisana przez Rafała Pasztelańskiego na portalu tvp.Info. „Niespełna trzy tygodnie po zabójstwie gen. Marka Papały do oficera dyżurnego mokotowskiej policji zadzwonił anonimowy mężczyzna. Informator powiedział, że w zabójstwo generała Papały zamieszani są Rafał Kanigowski ps. Gruby vel Pułkownik oraz Marcin P. Policjant sporządził notatkę i przekazał do Komendy Głównej Policji. Te niezmiernie ważne informacje jednak w tajemniczy sposób zaginęły na długie sześć lat. Dopiero w 2004 r. austriacki policjant, zdziwiony, zapytał prokuratorów, dlaczego nie wykorzystują wiedzy Marcina P., który był kierowcą Kanigowskiego. P. zeznawał w Wiedniu w sprawie działalności Jeremiasza Barańskiego ps. Baranina vel Tato, wiedeńskiego bossa prowadzącego mroczne interesy w Europie i Ameryce. Kanigowski był jego warszawskim rezydentem. Prokuratorzy zaczęli szukać P. i tak natrafili na »zagubioną« notatkę” – napisał w lutym 2010 r. Pasztelański.

– Obecnie zakres przedmiotowy śledztwa jest szerszy i obejmuje kwestię wyjaśnienia okoliczności, w jakich doszło do innych stwierdzonych nieprawidłowości w przebiegu postępowania w okresie do 2009 r. Ze względu na opisany wyżej przedmiot śledztwa dotyczy ono przede wszystkim działań funkcjonariuszy policji z grupy operacyjno-procesowej KGP krypt. „Generał”, bo postępowanie przygotowawcze w oznaczonym wyżej okresie prowadziła policja. Niemniej śledztwo dotyczy w pewnym zakresie również działań prokuratorów nadzorujących postępowanie – stwierdził rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi prokurator Jarosław Szubert, którego „Gazeta Polska” zapytała o trwające postępowanie.

Łódzka prokuratura nie informuje, jakie konkretnie czynności przeprowadziła do tej pory i kto został już przesłuchany, ponieważ istotna część zgromadzonych w śledztwie materiałów ma charakter niejawny.

– Jest warte podkreślenia, że w toku postępowania prokuratorzy uzyskali zezwolenie MSW na wgląd do materiałów operacyjnych policji, po czym dokonali przeglądu tych materiałów. Zapoznając się z kilkuset teczkami operacyjnymi, sukcesywnie występowaliśmy do MSW z kolejnymi wnioskami o udostępnienie dla potrzeb dowodowych sprawy konkretnych, wytypowanych dokumentów i partii dokumentów. Łącznie w śledztwie skierowaliśmy pięć takich wniosków, z których część została zrealizowana, a dwa ostatnie są w trakcie realizacji. Po uzyskaniu materiałów objętych wnioskami na ich podstawie podejmujemy i będziemy podejmować dalsze działania procesowe – stwierdził prokurator Szubert.

Skandal goni skandal

W listopadzie 2009 r. ówczesny prokurator krajowy Edward Zalewski poinformował, że śledztwo w sprawie zabójstwa Marka Papały zostanie przeniesione do Wydziału Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi.

Po 11 latach śledztwo wymaga nowego spojrzenia, a łódzka prokuratura ma dokonać swoistego bilansu otwarcia – mówił Zalewski, podkreślając, że jego decyzja nie jest wyrazem braku zaufania do warszawskich prokuratorów.

Tymczasem w prokuraturze od dawna krążyły nieoficjalne informacje, że śledztwo zostanie odebrane prokuratorowi Mierzewskiemu. – W tej sprawie od lat nic się nie działo. Na dodatek wiadomo było, że już wcześniej w tym śledztwie były nieprawidłowości, tyle że nikt głośno o nich nie mówił – komentują rozmówcy "Gazety Polskiej" z warszawskiej prokuratury apelacyjnej. (Sprawa zabójstwa Marka Papały nie jest jedyną, którą odebrano prokuratorowi Jerzemu Mierzewskiemu. W 2011 r. został on odsunięty od postępowania dotyczącego tajnych więzień CIA w Polsce – śledztwo z Warszawy zostało przeniesione do Krakowa).

Nieprawidłowości, których dopuścił się Mierzewski, dotyczyły polonijnego biznesmena Edwarda Mazura, który w 2002 r. został zwolniony z aresztu i bez postawienia zarzutów wyjechał z Polski do USA. Trzy lata później, w 2005 r., wszczęto śledztwo w sprawie wypuszczenia Edwarda Mazura. Prokuraturę zawiadomili członkowie sejmowej komisji śledczej PKN „Orlen” w związku z podejrzeniami „popełnienia przez ówczesnego prokuratora krajowego Karola Napierskiego przestępstwa bezprawnego zwolnienia Edwarda Mazura, zatrzymanego w sprawie zabójstwa Marka Papały”.

Śledztwo w katowickiej prokuraturze było prowadzone dwa lata – zostało umorzone w listopadzie 2007 r., po dojściu do władzy Platformy Obywatelskiej, mimo że prokuratorzy dysponowali analizą, w której wskazano nieprawidłowości popełnione przez prokuratora Jerzego Mierzewskiego: nie pouczył on podczas przesłuchań kluczowego świadka Artura Zirajewskiego ps. Iwan, że może on uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeśli jej udzielenie mogłoby narazić świadka lub osobę mu najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe (art. 183 k.p.k.). Zirajewski był świadkiem, który obciążył Edwarda Mazura, a zeznania „Iwana” zostały włączone później do wniosku o ekstradycję polonijnego biznesmena.

Więcej w tygodniku „Gazeta Polska”

 

 



Źródło: Gazeta Polska

Dorota Kania