W programie wyborczym Rafała Trzaskowskiego znalazł się punkt dotyczący związków partnerskich. Czy może wpłynąć to na jego poparcie w wyborach? Zapytaliśmy polityków i ekspertów. – Dobrze, że Trzaskowski stawia sprawę jasno, ale to działanie sprzeczne z konstytucją – mówi nam Anna Siarkowska z PiS-u. Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej uważa, że od dawna ustawa o związkach partnerskich powinna być wprowadzona, a dr Przemysław Żurawski vel Grajewski mówi, że punktem programu o związkach partnerskich Trzaskowski już nikogo nie przekona.
Politycy opozycji unikali jak ognia odpowiedzi na pytanie, czy w programie Rafała Trzaskowskiego znajdą się związki partnerskie. Tuż przed wyborami kandydat Koalicji Obywatelskiej opublikował w końcu program, w którym zapewnił, że jak zostanie prezydentem, to przedstawi w Sejmie projekt ustawy o związkach partnerskich, zgodny z założeniami poselskiego projektu złożonego do Sejmu w poprzedniej kadencji. Takie projekty były dwa - jeden autorstwa PO, drugi Nowoczesnej - obie partie wchodzą w skład KO. W tym drugim projekcie widnieje zapis o adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
Anna Maria Siarkowska, posłanka Partii Republikańskiej, klub Prawa i Sprawiedliwości:
Myślę, że ta sprawa oczywiście ma wpływ na decyzje wyborców. Dobrze, że pan Trzaskowski stawia sprawę jasno. Opowiada się wprost za tzw. małżeństwami homoseksualnymi, bo to o to tak naprawdę chodzi, a w dalszej kolejności za adopcją dzieci przez pary jednopłciowe. To jest działanie, które jest wprost sprzeczne z polską konstytucją. Myślę, że dla wielu wyborców, dla których te sprawy są ważne, jest to tylko potwierdzenie, że głos Rafała Trzaskowskiego, to nie jest dobry wybór dla Polski i dla polskich rodzin.
Katarzyna Piekarska, posłanka Inicjatywy Polskiej, klub Koalicji Obywatelskiej:
Jeżeli chodzi o związki partnerskie, to pamiętam wypowiedź pana prezydenta Andrzeja Dudy z początku tego roku, kiedy nie wykluczał, że sam podpisałby taką ustawę, gdyby się pojawiła. Tylko on to wtedy nazwał ją ustawą o osobie najbliższej. Wydaję mi się, że taka ustawa nie budzi już jakichś specjalnych wątpliwości i jeśli popatrzymy na badania opinii publicznej, to ludzie też uważają, że to są sprawy, które już dawno powinny być załatwione, tym bardziej że część tych praw jest już w różnych ustawach. Trzeba to pozbierać i wprowadzić pewne ogólne zasady. Związki partnerskie zabezpieczają osoby, które ze sobą zamieszkują, prowadzą gospodarstwa domowe na różne okoliczności, także takie na przykład, że jedna z nich umrze, bądź odejdzie, a ta druga prowadziła gospodarstwo domowe i chodzi o to, żeby nie odeszła ona z kwitkiem. Uważam, że państwo powinno taką ustawę wreszcie przyjąć, że w Polsce powinna być taka ustawa. Myślę, że nie ma w niej nic gorszącego ani dziwnego. Dziwne jest to, że wciąż nie ma jeszcze tej ustawy o związkach partnerskich.
Dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog Uniwersytetu Łódzkiego:
Myślę, że nie ma to większego znaczenia, ponieważ każdy, kto chciał wiedzieć, jakie są na ten temat poglądy pana Rafała Trzaskowskiego, wiedział. To nie jest dla nikogo zaskoczenie. Sądzę również, że ten elektorat, który mógł pod tym hasłem przejąć, to już przejął, o czym świadczy bardzo słaby wynik pana Roberta Biedronia. Przepływy będą już pewnie niewielkie, podobnie jak zniechęcenia, bo trzeba byłoby bardzo dużej dozy dezorientacji, żeby być zaskoczonym, że takie jest stanowisko tego kandydata w owej kwestii.