- Jest to działanie ratunkowe, mające na celu nie wygranie wyborów przez Trzaskowskiego, a ratowanie partii, która się sypie. Zwrócę uwagę, że od jakiegoś czasu PO ma sondaże na poziomie poniżej 20 proc. Kiedyś obserwowałem spadki SLD, Jak spadło poniżej 20 proc., to potem te 20 proc. jest trudno przeskoczyć i partia właściwie topnieje - mówił w programie Adriana Stankowskiego "Studio Prasowe" publicysta Marek Król.
W piątek rano dotychczasowa kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska oświadczyła, że nie będzie brała udziału w wyborach prezydenckich. Decyzją zarządu PO Rafał Trzaskowski został nowym kandydatem na prezydenta.
Zdaniem Marka Króla "jest to działanie ratunkowe, mające na celu nie wygranie wyborów przez Trzaskowskiego, a ratowanie partii, która się sypie".
Zwrócę uwagę, że od jakiegoś czasu PO ma sondaże na poziomie poniżej 20 proc. Kiedyś obserwowałem spadki SLD, Jak spadło poniżej 20 proc., to potem te 20 proc. jest trudno przeskoczyć i partia właściwie topnieje. Stąd Trzaskowski, który ma być takim kołem ratunkowym. Na pewno osiągnie wynik lepszy od Kidawy-Błońskiej, bo jest w miarę sprawnym politykiem. Co prawda jego dokonania w Warszawie są żadne i jedyne co pamiętam, to słynne palety na Pl. Bankowym, hotel LGBT, który chyba nie powstał i Czajka
- dodał.
Tadeusz Płużański zwrócił uwagę, że "Rafał Trzaskowski zapowiadał, że będzie się bić o Polskę".
Nie wiadomo, co to ma oznaczać, ale z kontekstu możemy wyczytać same zagrożenia. Nie mówię o - wydawałoby się - niegospodarności w mieście, bo ciężko wyliczyć jakieś sukcesy, oprócz "sukcesu" związanymi z nieczystościami, które się wydobyły z Czajki. Trzaskowski jest lewym skrzydłem PO, jeśli w ogóle tam jakieś prawe skrzydło pozostało. Jest to człowiek, który chce sprowadzać do Polski uchodźców, chce federalizacji UE, nie przeszkadzają mu związki partnerskie, a wręcz promuje LGBT, likwiduje naszych bohaterów, jako patronów ulic
- mówił publicysta.