Polacy muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy niepodległość jest bezcenna, a więc będziemy o nią walczyć, czy też ma cenę, której nie zapłacimy, bo jest dla nas za wysoka i lepiej uciec lub wybrać niewolę. Czy bezpieczeństwo jest bezcenne, czy ma swoją cenę, której nie zapłacimy, bo niewola opłaci się bardziej.
Dotąd sprawa była jasna – dominująca część mieszkańców Polski uważała, że nie zapłaci ani grosza za bezpieczeństwo i niepodległość kraju, a bycie landem i samoupodlenie kłamstwem smoleńskim rozwiąże nasze problemy. Opłaci się i wyjdziemy na swoje. Sowiecki duch zaszczepiony w 1944 i wzmocniony w 1989 r. zwyciężał. Nadal też koryfeusze ekranowi przekonują nas, że najbardziej opłaci się zabicie duszy narodu, bo do tego sprowadza się teza o braku oporu jako najlepszej recepcie na sukces, i walce o niepodległość jako przyczynie wszelkiego zła w naszej historii. Do takich właśnie argumentów będzie się teraz odwoływała niemiecka targowica i ruska agentura, by zablokować kupno Patriotów: za drogie, za mało, za późno itp. Nieustanny atak propagandowy z ich strony na Antoniego Macierewicza ma przekonać Kongres USA, że rząd jest niestabilny, sytuacja nieprzewidywalna, a Polsce grozi chaos na skutek trwałego konfliktu między prezydentem i rządem. I taki cel miała wypowiedź prezydenta na temat ministra obrony. USA nie mogą przecież sprzedawać najnowszej technologii, nie będąc pewne, co się z nią stanie w państwie wstrząsanym kryzysami. Dlatego agentura doznała wzmożenia, 11 Listopada minął i już można paraliżować rząd wetami. Jeśli teraz PiS skapituluje przed żądaniami właścicieli III RP przekazywanymi ustami prezydenta, rozpocznie się długie i bolesne samobójstwo Dobrej Zmiany.