 
              
                    Bajka, której nikt nie słucha
Prowadzi tu plątanina dróg i uliczek, wzdłuż których w ciągu ostatnich kilkunastu lat pobudowano nowe domy.
 
                                Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
 
              
                    Prowadzi tu plątanina dróg i uliczek, wzdłuż których w ciągu ostatnich kilkunastu lat pobudowano nowe domy.
 
              
                    U zbiegu leśnych duktów ktoś wzniósł niewielką ambonę widokową.
 
              
                    Zgubiliśmy się w Lesie Bielawskim.
 
              
                    Czy z grania rur da się wyczytać przyszłość?
 
              
                    Jakiś kilometr, najwyżej dwa za rogatkami Pelplina leży wieś Wola.
 
              
                    Zjeżdżam z autostrady Bursztynowej sześćdziesiąt kilometrów na północ od Grudziądza.
 
              
                    Seminarium duchowne zaczęło działać w Pelplinie w roku 1829. Przeniesiono je z Chełmna, pięć lat po tym, jak osada nad Wierzycą została wyznaczona na nową stolicę diecezji.
 
              
                    Publiczne demonstrowanie własnej odmienności przez Niemców zaczęło się po anszlusie Austrii, może nawet nieco później, kiedy w ręce Hitlera wpadły Czechosłowacja i Okręg Kłajpedy.
 
              
                    Ciche, uparte stukanie. Uderzenia świeżo zaostrzonego ołówka o blat biurka. Trzy, cztery lub – jeśli chcecie – osiem lub dziesięć. Cisza i znowu.
 
              
                    Tu, w środku, jest ciasno, ciemno i duszno. Przykrość towarzyszącą zamknięciu łagodzi, na szczęście, intensywny zapach kwiatów.
 
              
                    W osadzie Marysin przebieg głosowania obserwowano przez dziurę w suficie. Czy funkcjonariusz przydzielony do tej odpowiedzialnej roboty leżał na brzuchu, wprost na podłodze?
 
              
                    Sowieci przychodzą z urną, każą głosować denatowi, a denat słucha. Sowieci wiele mogą – ich władza przekracza i unieważnia prawa natury.
 
              
                    Zziajany agitator, krzewiciel nowej wiary, posłaniec stalinowskiej władzy krzyczy od progu o wolności i równości, o zniesieniu podziałów, o erze powszechnego szczęścia.
 
              
                    Opowiadacz historii – czyli ktoś, kto stara się możliwie wiernie odwzorować rzeczywistość, zrekonstruować wypadki, zachować ich pierwotny porządek i hierarchię – skazany jest na nieprzerwane o
 
              
                    Illud tempus „Zachodniej Ukrainy” i „Zachodniej Białorusi”, czas stwarzania nowego sowieckiego kosmosu – tak można by nazwać dwudziesty drugi dzień października 1939 r.
 
              
                    Illud tempus „Zachodniej Ukrainy” i „Zachodniej Białorusi”, czas stwarzania nowego sowieckiego kosmosu – tak można by nazwać dwudziesty drugi dzień października 1939 r.
 
              
                    Illud tempus „Zachodniej Ukrainy” i „Zachodniej Białorusi”, czas stwarzania nowego sowieckiego kosmosu – tak można by nazwać dwudziesty drugi dzień października 1939 r.
 
              
                    Illud tempus. Czas przed początkiem historii.
 
              
                    Kto jeszcze może kandydować? Komu wielki ojciec wolnych narodów Josif Wissarionowicz udziela swego poparcia, komu błogosławi ospowatą dłonią?
 
              
                    Przyjęto zasadę, że głosują wszyscy – nie tylko mieszkańcy określonej wsi czy miasta, ale również uchodźcy, którzy czasowo przebywają na danym terenie.