Afera podsłuchowa w USA zatacza coraz szersze kręgi. Okazuje, że nie tylko dziennikarze agencji Associated Press byli kontrolowani przez władze. Inwigilacji podlegali także dziennikarze prawicowego kanału telewizyjnego Fox News.
Federalne Biuro Śledcze (FBI), chcąc ustalić źródła przecieków tajnych informacji, monitorowało połączenia telefoniczne korespondenta Fox News w Waszyngtonie Jamesa Rosena. W 2010 r. FBI uzyskało zezwolenie na przeglądanie osobistych mejli i billingów dziennikarza.
Dlaczego FBI inwigilowało Rosena?
Dziennikarz miał się zwrócić do pracownika Departamentu Stanu Stephena Jin-Woo Kima z prośbą o dostarczenie tajnych informacji na temat reakcji Korei Północnej na nałożone przez ONZ sankcje. FBI uważało, że dziennikarz nie wyda im swojego informatora. U
stawa o ochronie danych osobowych zabrania zaś rządowi inwigilowania dziennikarzy, chyba że są oskarżeni o popełnienie przestępstwa. Postanowiono więc wykorzystać kruczek prawny i uznać Rosena za podejrzanego o szpiegostwo, bez przedstawiania mu zarzutów. To pozwoliło sędziemu Alanowi Kayowi wydać nakaz umożliwiający FBI inwigilację dziennikarza. Rosen nie wiedział o procederze.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie,Fox News,Daily Mail
Gabriel Kayzer