Kruki były kolejnym przystankiem na trasie premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu odwiedził firmę Melvit - polskie przedsiębiorstwo, które jest producentem produktów zbożowych. Morawiecki zwrócił uwagę na bezrobocie kiedyś i dziś, podkreślając, że rządzącym zależy na tym, by Polacy nie musieli już wyjeżdżać za pracą.
Premier Mateusz Morawiecki w trakcie objazdu po Mazowszu i Podlasiu odwiedził firmę Melvit w Krukach, koło Ostrołęki. "Chciałbym stąd, z powiatu ostrołęckiego, ogłosić również zamknięcie kolejnego programu z polskich inwestycji strategicznych. Programu, który dotyczy specjalnych stref ekonomicznych" - powiedział premier na briefingu w siedzibie firmy.
Ten program oznacza, że w około 80 miejscach w całej Polsce przeznaczamy ponad 4 miliardy złotych na uzbrojenie terenu, na budowę łączników dojazdowych do dróg ekspresowych, autostrad, dróg krajowych. Dla firmy Melvit ważne będzie połączenie komunikacyjne - most na Narwi, który będzie ułatwiał dodatkowo transport.
"W czasach naszych poprzedników, Platformy Obywatelskiej, szybowało bezrobocie" - kontynuował szef rządu.
Pracownicy mieli często prawo wyboru polegające na tym, że albo pracuję za 5-7 zł za godzinę albo idziesz na bezrobocie. Skupiliśmy się na tworzeniu miejsc pracy poprzez przyciąganie inwestorów z całego świata, ale tworzenie dla polskich inwestorów najlepszych warunków do gospodarowania. Bezrobocie szybowało w czasach naszych poprzedników, teraz szybuje liczba miejsc pracy. Nigdy nie było w historii Polski tak wielu ludzi, którzy by pracowali. To ponad 17 milionów ludzi, 17 milionów miejsc pracy, które powstały. A poziom bezrobocia, według ostatnich danych KE, jest jednym z najniższych w Unii Europejskiej.
"W miastach takich jak Ostrołęka, Przasnysz, Ciechanów, Zambrów czy inne miasta mniejsze i średnie, zrobię wszystko, aby kontynuować program w strefy ekonomiczne" - powiedział premier.
To zupełnie inna filozofia gospodarcza: tworzenie miejsc pracy, gdzie mieszkają ludzie, a nie zmuszanie ich do wyjazdu na zmywak do Londynu, na szparagi do Berlina, a najlepszym razie do Warszawy. Niech ludzie mają prawo żyć, mieszkać, pracować tam gdzie chcą, tam gdzie się urodzili.
W briefingu wziął udział również prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski. Jak zaznaczył, żywność stanowi bardzo ważny argument w sytuacjach, które mogą wstrząsnąć gospodarką lub w sytuacji, w której trzeb pomagać ludziom.
- Jesteśmy bezpieczni, bo współpracujemy w z firmami, które są rzetelne, w sytuacji kryzysu nie odwrócą się na pięcie. Są tu na miejscu, korzystają z polskiego rynku rolnego, kupują polskie zboża i energię, są częścią naszego kraju. W czasie kryzysu są w stanie odpowiedzialnie działać w systemie rezerw - powiedział Kuczmierowski.