Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Chicago jak strefa wojny? Szokujące statystyki

Fatalne statystyki policyjne zdają się wskazywać, że Chicago ma spory problem.

geralt/pixabay.com/CC0 Public Domain
geralt/pixabay.com/CC0 Public Domain
Fatalne statystyki policyjne zdają się wskazywać, że Chicago ma spory problem. Skala przemocy w mieście staje się na przestrzeni ostatnich lat wyższa, a populacja metropolii maleje drugi rok z rzędu, co potwierdzają dane United States Census Bureau (instytucja amerykańska odpowiedzialna za spis ludności). Obszar metropolitalny Chicago w 2016 roku opuściło ok. 89 000 tysięcy osób.

W tej sytuacji kluczowe zdaje się być pytanie do władz metropolii, czy są to jedynie chwilowe zawirowania, czy może początek trendu wskazującego na stopniowe wyludnianie się Chicago. Pytanie to nabiera szczególnego znaczenia zwłaszcza w kontekście mieszkających w USA Polaków. To właśnie znajdujące się w stanie Illinois Chicago jest drugim na świecie, po Warszawie, miastem pod względem liczby Polaków.
 
Tymczasem najnowsze statystyki policyjne wskazują, że przez metropolię przechodzi kolejna fala przemocy będąca najprawdopodobniej pokłosiem wojny gangów, które rozgrywają się na tle etnicznym. Tymczasem wydawało się, że najgorszy okres w zakresie ilości popełnianych zbrodni Chicago ma już za sobą (lata 1970-2000), jednak w ostatnim czasie liczba przestępstw ponownie zaczęła wzrastać. Już w styczniu 2016 roku odnotowano najwyższą liczbę zabójstw od 16 lat, gdyż było 51 zabójstw oraz 292 rannych. Ale już rok później, w styczniu 2017, ta liczba znów wzrosła, a w Chicago dokonano 52 zabójstw, a statystyki policji dodatkowo mówią o 300 rannych. Cały rok 2016 zamknął się liczbą 760 zabójstw (więcej niż Nowy Jork i Los Angeles łącznie, znacznie więcej niż w całej Polsce) oraz 4300 rannych w strzelaninach, co jest wskaźnikiem najwyższym od 19 lat. Sytuacji nie pomagają także napięcia społeczne związane z przypadkami interwencji kończącymi się śmiercią z rąk funkcjonariuszy. Mowa o śmierci Paula O’Nela (2016 rok) czy Laquana McDonalda (2014 rok), po których dochodziło do protestów i zamieszek.
 
W rozprowadzanym przez policję dla funkcjonariuszy z Chicago biuletynie znaleźć można ostrzeżenie dotyczące używania przez członków gangu broni zdolnej do przebicia kamizelek kuloodpornych.

Niepokój odnośnie sytuacji w Chicago wyraził sam prezydent Donald Trump. W jednym ze swoich wpisów na Twitterze stwierdził, że jeżeli postępująca „rzeź” nie zostanie powstrzymana, wyśle on do miasta „federalnych”, czyli amerykańską policją federalną i/lub gwardię narodową.
 

 



Źródło: niezalezna.pl,swiato-podglad.pl

#wojna gangów #przestępczość #policja #Chicago

rz