Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Bramkarz Borussii: Usłyszeliśmy głośny wybuch. Tylna szyba się po prostu rozsypała

Niemiecka policja podnosi środki gotowości. Stadion Borussii przed przeniesionym na jutro meczem jest szczególnie chroniony.

Reuters/Kai Pfaffenbach Livepic; open.mediaexpress.reuters.com
Reuters/Kai Pfaffenbach Livepic; open.mediaexpress.reuters.com
Niemiecka policja podnosi środki gotowości. Stadion Borussii przed przeniesionym na jutro meczem jest szczególnie chroniony. Tymczasem na konferencji prasowej poinformowano, że na chwilę obecną zakwalifikowano czyn jako usiłowanie zabójstwa. Policja na tym etapie nie wyklucza jednak zmiany kwalifikacji. „Na wykluczenie zamachu terrorystycznego jest jeszcze za wcześnie”.

Policja nie ma wątpliwości, że był to celowy atak na drużynę z Dortmundu. Z informacji przekazanych przez niemiecką policję wynika, że autokar z piłkarzami Borussii Dortmund był konwojowany przez funkcjonariuszy. Policyjni pirotechnicy badają obecnie ładunki wybuchowe, jednak rzecznik Gunnar Wortmann oświadczył, że incydent „należy brać poważnie”.

- Jutrzejszy mecz będziemy zabezpieczać w sposób szczególny. Ładunki wybuchowe są badane przez pirotechników. To nie były sylwestrowe fajerwerki - ocenił rzecznik policji w Dortmundzie.

Z ustaleń policji wynika, że ładunki wybuchowe ukryte były w zaroślach przy szosie. Policja przeszukiwała okoliczny teren również za pomocą drona.
 
Wskutek eksplozji ranny został obrońca gospodarzy Marc Bartra, który trafił do szpitala. Jeszcze tej nocy Hiszpan przejdzie operację złamanego nadgarstka. Stan jego zdrowia jest poważniejszy, niż początkowo informowano.
 
 O eksplozji opowiedział bramkarz Borussii Roman Buerki:

- O 19.15 wyjechaliśmy z hotelu. Gdy z małej uliczki wjechaliśmy na główną, nagle usłyszeliśmy głośny wybuch. Siedziałem w ostatnim rzędzie, niedaleko Marca Bartry. On oberwał najbardziej, gdy tylna szyba się po prostu rozsypała. Po wybuchu wszyscy patrzyliśmy na siebie w szoku i ci co mogli położyli się na podłogę. Nie wiedzieliśmy, czy to koniec, czy stanie się coś jeszcze. Policja była bardzo szybko na miejscu. Wszyscy byliśmy w szoku. Nikt w takich chwilach nie myśli o rozegraniu meczu piłkarskiego – relacjonuje przebieg zajścia bramkarz Borussii.

 



Źródło: niezalezna.pl,PAP,TVP Info

#eksplozja #Liga Mistrzów #piłka nożna #Borussia Dortmund

rz