Trybunał Konstytucyjny badał nowelizację ustawy o TK autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Zaskarżyli ją m.in. posłowie PO, Rzecznik Praw Obywatelskich. Dzisiaj zapadł wyrok - nie jest zaskakujący, skoro taki obecnie mamy skład Trybunał. Orzeczenie jest częściowo zgodne z treścią wniosku Platformy Obywatelskiej.
Składowi Trybunału Konstytucyjnego
przewodniczył Andrzej Wróbel, sprawozdawcą był Piotr Tuleja.
Trybunał uznał m.in. za niekonstytucyjny przepis zezwalający Sejmowi ponownie wybrać sędziów TK, których kadencja wygasła 6 listopada. Podobnie oceniono wygaszenie kadencji obecnego prezesa i wiceprezesa Trybunału. Równocześnie TK uznał, że tryb uchwalenia nowelizacji był zgodny z konstytucją.
W wyroku jest również
zaskakująca opinia, że niezgodny z konstytucją jest zapis, iż sędzią TK zaczyna kadencję po złożeniu ślubowania przez prezydentem.
Wcześniej prezydent Andrzej Duda przyjął ślubowanie od sędzi Trybunału Konstytucyjnego, Julii Przyłębskiej, uzupełniając skład tej instytucji. Jak podkreśliła głowa państwa, w sprawie wyboru członków TK wiążąca dla niego jest uchwała nowego, „posiadającego aktualną legitymację społeczną”, demokratycznie wybranego Sejmu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Andrzej Duda przyjął ślubowanie od ostatniego sędziego Trybunału Konstytucyjnego
W swoim wystąpieniu prezydent podkreślił wagę pluralizmu w składzie Trybunału oraz wskazał na bezprawność decyzji poprzedniego Sejmu o zmianie ustawy o TK.
– Wokół sytuacji związanej z wyborem sędziów do TK w tym roku narosło wiele konfliktów, ale przede wszystkim wiele nieprawd (…) Trzeba sobie powiedzieć jasno: mieliśmy wybory parlamentarne, które zmieniły scenę polityczną przekazującą władzę w ręce opozycji. Władzę parlamentarną i rządową, ale przede wszystkim władzę parlamentarną, która od samego początku polskiej demokracji wyłania TK, wybierając jego sędziów. Działo się to do tej pory w sposób pluralistyczny, co w efekcie zapewniało także pluralizm TK. Zasiadali w nim sędziowie wybierani przez kolejne większości parlamentarne. Do zaburzenia miało dojść w tym roku – powiedział prezydent.
Andrzej Duda przypomniał wybór członków TK w 1997 r., gdy wchodziła w życie nowa konstytucja i SLD chciało obsadzić TK swoimi kandydatami, by mieć w nim zdecydowaną przewagę.
– Wtedy wybitni prawnicy wzywali posłów, aby takiego wyboru tuż przed wyborami parlamentarnymi nie dokonywać, aby nie zaburzać w ten sposób zasad demokracji. (…) Tak się też stało. SLD nie zdecydował się na ten wybór – przypomniał prezydent.
Źródło: niezalezna.pl
sp,gb