"No… Wie pan, może dobrze. Chciałabym, by każdy robił bilans otwarcia i zamknięcia. Nie widzę w tym niczego złego i jestem spokojna o wynik audytu" - tak premier Ewa Kopacz odniosła się do informacji o prowadzonym audycie wydatków w kancelarii prezydenta za rzadów Bronisława Komorowskiego. Jednocześnie "nowa twarz" Platformy, poseł Jakub Rutnicki protestuje przeciwko takiemu pomysłowi, nazywając raport z wydatków... "szukaniem kwitów".
Jak
pisaliśmy na portalu niezalezna.pl w trakcie 5-letniej kadencji, a szczególnie pod jej koniec - kancelaria prezydenta wyjątkowo hojnie wykorzystywała środki publiczne. Miliony na odznaczenia, półtora miliona na lot do Japonii - to tylko wycinek wydatków, które mają zostać poddane kontroli. W tej sprawie politycy Platformy Obywatelskiej nie zdążyli najwidoczniej ustalić przekazu dnia. Jakub Rutnicki, który kilka dni temu zasłynął buczeniem w trakcie orędzia prezydenta Andrzeja Dudy - dziś postanowił odnieść się do prowadzonego audytu.
- Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość, czy w tej chwili kancelaria pana prezydenta, pierwsze, co chce zrobić, to szukać kwitów, to już znamy z historii, że ludzie związani z PiS nie próbują poszukiwać nowych dobrych rozwiązań, tylko próbują rozliczać - załamywał się w Sejmie poseł PO.
W tej samej sprawie premier Ewa Kopacz próbowała dość wstrzemięźliwie komentować informację o audycie.
Kto zarządził ten audyt? No… Wie pan, może dobrze. Chciałabym, by każdy robił bilans otwarcia i zamknięcia. Nie widzę w tym niczego złego i jestem spokojna o wynik audytu, jeśli będzie dobra wola i rzetelność w sprawdzaniu. Poprzednik pana prezydenta Dudy to naprawdę przyzwoity człowiek, nie spodziewam się sensacji, której próbuje szukać opozycja — stwierdziła szefowa rządu.
Źródło: niezalezna.pl
sp