- Bez dialogu trudno jest o porozumienie. Sprawując urząd prezydenta starałem się iść drogą zgody, dialogu i kompromisu. Wszystkim, którzy chcieli podążać tą samą drogą - raz jeszcze z całego serca dziękuję - mówił w swoim ostatnim orędziu prezydenckim Bronisław Komorowski. Odchodzący prezydent skupił się w nim na pochwaleniu samego siebie, a zaczął od uderzenia w opozycję.
– Dobiega końca czas mojej prezydentury. Pragnę więc podziękować wszystkim, którzy poparli mnie w czasie ostatnich wyborów. Było nas wiele milionów – powiedział prezydent Komorowski w telewizyjnym finalnym wystąpieniu emitowanym przez "Polskie Radio" i TVP.
Już w pierwszych minutach zaatakował Jarosława Kaczyńskiego, mimo iż jego nazwisko na nagraniu nie padło. Komorowski wspominając okres po katastrofie rządowego tupolewa z 10 kwietnia 2010 r. powiedział, że wówczas
"ofertę współpracy w sprawach najważniejszych dla Polski skierował do wszystkich sił parlamentarnych, między innymi zapraszając do Rady Bezpieczeństwa Narodowego opozycję". -
Nie wszyscy ofertę przyjęli – podkreślił odchodzący prezydent.
CZYTAJ WIĘCEJ: Komorowskiemu puściły nerwy. Krzyczał, wygrażał pięścią i znowu było o kurach. WIDEO
W tym samym orędziu Komorowski mówił o zgodzie i dialogu:
"Bez dialogu trudno jest o porozumienie. Sprawując urząd prezydenta starałem się iść drogą zgody, dialogu i kompromisu. Wszystkim, którzy chcieli podążać tą samą drogą - raz jeszcze z całego serca dziękuję." - mówiła odchodząca głowa państwa, podkreślając wagę dialogu i kompromisu, „jako metody gwarantującej rozwój i funkcjonowanie państwa”.
Bronisław Komorowski przedstawił się również jako człowiek zgody... posmoleńskiej.
"Początki były naprawdę bardzo trudne. Po katastrofie smoleńskiej emocje sięgały zenitu. Pomimo tego udało się szybko ustabilizować państwo poprzez mianowanie nowych dowódców armii, nowego szefa banku centralnego i wielu szefów innych instytucji centralnych" - przekonywał. Nie wspomniał jednak o nominacji generalskiej dla Mariana Janickiego - byłego szefa BOR, odpowiedzialnego za bezpieczeństwa prezydenta i innych przedstawicieli państwa, pasażerów TU-154M którzy zginęli w Smoleńsku.
Ustępujący prezydent zachęcał też do udziału we wrześnionym referendum.
- Niedługo czeka nas referendum i wybory parlamentarne. Zachęcam do aktywności i do wzięcia i w referendum, i w wyborach. To od nas zależy jakość polskiej demokracji - od nas zależy, czy następne 25 lat wolności będzie równie dobre - powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Zgoda i bezpieczeństwo”? Internauci demaskują prawdziwą twarz kandydata PO na prezydenta
Źródło: niezalezna.pl
sp