Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Koziej wypiera się swoich kontaktów z GRU. Przypominamy FAKTY o szkoleniach odchodzącego szefa BBN

"Oczekuję przeprosin od Pana prof. Piotra Glińskiego za potwarz, że byłem szkolony przez GRU. Oświadczam, że to jest kłamstwo" - napisał gen. Stanisław Koziej.

flickr.com/photos/drabikpany
flickr.com/photos/drabikpany
"Oczekuję przeprosin od Pana prof. Piotra Glińskiego za potwarz, że byłem szkolony przez GRU. Oświadczam, że to jest kłamstwo" - napisał gen. Stanisław Koziej. W ten sposób odchodzący szef Biura Bezpieczeństwa narodowego i minister w kancelarii odchodzącego prezydenta Bronisława Komorowskiego odcina się od swojej PRL-owskiej przeszłości. W 2011 r. "Gazeta Polska" ujawniła, że gen. Stanisław Koziej w sierpniu 1987 r. był na zabezpieczanym przez GRU kursie Sztabu Generalnego ZSRR. W tym czasie był również członkiem egzekutywy PZPR.

- Kancelaria prezydenta Bronisława Komorowskiego jest w dużej mierze zbudowana przez ludzi związanych z blokiem komunistycznym. Szef BBN był szkolony przez GRU - stwierdził wczoraj w TVN24 prof. Piotr Gliński, szef rady programowej PiS. Gen. Stanisław Koziej zażadał w tej sprawie przeprosin i w swoim stylu próbował bagatelizować swoją przeszłość:



Doradca Komorowskiego, prof. Nałęcz bronił również gen. Kozieja, podkreślając, że w rządzie Prawa i Sprawiedliwość był on wiceministrem obrony narodowej. Nie wspomniał jednak, że Kozieja do rządu Kazimierza Marcinkiewicza zaprosił Radosław Sikorski, a gdy premierem został Jarosław Kaczyński, Koziej podał się do dymisji.

Jakie są fakty nt. relacji odchodzącego szefa BBN z GRU? Informacje na temat gen. Stanisława Kozieja opracowane m.in. przez Wojskową Służbę Wewnętrzną znajdują się w Instytucie Pamięci Narodowej. W czerwcu 1987 r. Stanisław Koziej pracował w Śląskim Okręgu Wojskowym, a dwa miesiące później wyjechał na zabezpieczany przez GRU kurs do Moskwy. Szefem Wojskowej Służby Wewnętrznej Śląskiego Okręgu Wojskowego, który pozytywnie opiniował Stanisława Kozieja, był wówczas płk Stanisław Torebko, po 1990 r. polski attache wojskowy w Rosji.

"Jako żołnierz I Zarządu Sztabu Generalnego w latach 1978-81 brał udział w opracowaniach planu ataku wojsk UW na państwa Europy Zachodniej. Jako szef BBN zaprosił na XX-lecie Biura generała KGB Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa prezydenta Rosji i przyjaciela Władimira Putina" - pisała w 2011 r. "Gazeta Polska"

CZYTAJ WIĘCEJ: Sowiecki kurs generała Kozieja

Sprawa "zabezpieczania" kursów przez GRU, to również kwestia tworzenia haków, które później przez lata służyły Rosji do szantażowania. Kilka faktów nt. Stanisława Kozieja, w oparciu o książkę "Długie ramię Moskwy" prof. Sławomira Cenckiewicza podał na Twitterze @hdmortimer:

 



Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska

sp