Manny Pacquiao - światowej sławy bokser, zwany też filipińskim "bogiem ringu" jest zainteresowany spotkaniem z Andrzejem Dudą - ustalił portal niezalezna.pl. "PacMan" zwrócił się nawet do otoczenia nowego prezydenta z pytaniem, czy mógłby przyjechać do Polski na zaprzysiężenie 6 sierpnia. Słynny bokser z Filipin zadeklarował, że jest gotowy spotkać się z Andrzejem Dudą, którego bardzo chciałby poznać.
Sportowiec z Filipin jest bardzo wierzącym człowiekiem, który nie ukrywa swojego przywiązania do wartości i wiary w Boga.
Jak wynika z naszych informacji to właśnie odwaga w mówieniu o swojej wierze wybranego 24 maja br. nowego polskiego prezydenta, o której mówi się również poza naszymi granicami, była pierwszą przyczyną zainteresowania się Dudą. Pacquiao jest też osobą żywo zainteresowaną sprawami polityki, mówi się nieoficjalnie, że w przyszłości mógłby również zostać prezydentem.
Przyjaciel Andrzeja Dudy, Marcin Kędryna pytany przez nas w tej sprawie odpowiada enigmatycznie. Potwierdza, że taki kontakt rzeczywiście miał miejsce, nie chce jednak zdradzać szczegółów.
"Manny Pacquiao przez osobę zaprzyjaźnioną najpierw zwrócił się z pytaniem, czy mógłby przyjechać na zaprzysiężenie Andrzeja Dudy" - mówi nam osoba z najbliższego otoczenia prezydenta, w tymczasowej siedzibie Dudy przy ul. Foksal odpowiedzialna za kontakty zagraniczne.
CZYTAJ WIĘCEJ: 6 sierpnia zaprzysiężenie nowego prezydenta. Znamy program uroczystości
-
Byliśmy zaskoczeni, ale oczywiście zgodziliśmy się. Ostatecznie okazało się, że Pacquiao nie może 6 sierpnia przyjechać do Polski, zadeklarował jednak, że chce się z prezydentem spotkać po tym terminie - dodaje w rozmowie z portalem niezalezna.pl.
Przyczyną dla której ten światowej sławy bokser musiał swój przyjazd odwołać były starania Filipin o organizację Mistrzostw Świata 2019 w koszykówce. Manny Pacquiao włączył się w starania swojego kraju-kandydata o organizację tej imprezy.
Sportowiec znalazł się w delegacji, która za tydzień uda się do Japonii, gdzie wybrany zostanie gospodarz turnieju. Oprócz Filipin, o prawo goszczenia uczestników mundialu ubiegają się też Chiny.
Źródło: niezalezna.pl
Samuel Pereira