Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

"Nowa twarz" Platformy? Przypominamy afery (i wpadki) Joanny Muchy

Rzecznikiem sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej będzie Joanna Mucha - ogłosiła w poniedziałek Ewa Kopacz.

flickr.com/photos/kancelariapremiera
flickr.com/photos/kancelariapremiera
Rzecznikiem sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej będzie Joanna Mucha - ogłosiła w poniedziałek Ewa Kopacz. Posłanka PO, która ma być "nową twarzą" PO, w listopadzie 2013 r., po licznych aferach została odwołana ze stanowiska ministra sportu przez Donalda Tuska. Zastąpił ją również powiązany z aferami Andrzej Biernat.

- Potrzebujemy zmieniać nasze otoczenie, aby uwalniać więcej determinacji w pracy i jestem przekonany, że nowi ministrowie to uczynią - mówił na konferencji prasowej w listopadzie 2013 r. premier Donald Tusk, w trakcie kolejnego "nowego otwarcia" rządu PO-PSL. Wymieniał wtedy ministrów i w resorcie sportu Joannę Muchę zamienił na Andrzeja Biernata.

Ten został również w rządzie Ewy Kopacz i trwał w nim mimo zarzutów jakie się pojawiły wobec niego ze strony CBA. Odszedł dopiero 10 czerwca, jako bohater afery taśmowej. Dziś Ewa Kopacz chce by poprzedniczka Biernata była twarzą i głosem sztabu wyborczego PO w kampanii parlamentarnej. Joanna Mucha przez 1,5 roku cierpliwie czekała na powrót do partyjnego pierwszego szeregu i się doczekała. Przypomnijmy najgłośniejsze afery i wpadki z udziałem Muchy.

Drwiny z ludzi starszych
Luty 2011 r. Wywiad Joanny Muchy dla partyjnej gazetki "POgłos". Ówczesna posłanka stwierdziła że starsi ludzie "chodzą do lekarza co dwa tygodnie dla rozrywki". Dodała przy tym, że nie widzi też sensu w wydawaniu pieniędzy na leczenie 85-latków, np. przy operacji biodra. Przecież - jak tłumaczyła Mucha - taka osoba "nie chodzi i nie będzie chodzić, bo się nie zrehabilituje". Kilka miesięcy później trafiła do rządu PO-PSL, wybrana przez Tuska do kierowania resortem sportu

Praca dla fryzjera
Luty 2012 r. Mucha już jako minister sportu na stanowisko wiceszefa Centralnego Ośrodka Sportu desygnowała Marka Wieczorka - właściciela salonu fryzjerskiego, z którego sama korzystała. Najpierw przekonywała, że Wieczorek to sprawny menedżer, ale ostatecznie on sam ze stanowiska zrezygnował.


flickr.com/photos/kancelariapremiera

Kto wybierał te drużyny?
Również w lutym 2012 r. miała miejsce wpadka związana z organizacją Superpucharu Polski na Stadionie Narodowym. Pada słynna kwestia minister sportu: "Kto wybierał drużyny do tego meczu?" Dla laików: formuła Superpucharu wygląda następująco: gra odbywa się między aktualnym mistrzem Polski i zdobywcą Pucharu Polski.

III liga hokeja
Mucha została zapytana o problemy polskiego hokeja, na przykładzie III ligi. Minister odpowiedziała, że... "są robione raporty, rozpatrywane problemy i rozwiązania"  - nie wiedząc, że w naszym kraju funkcjonują tylko dwie ligi hokejowe.

Nocne loty dla kibiców
Joanna Mucha chciała umożliwić loty nocne w wybranych portach lotniczych dla kibiców na Mistrzostwa Europy 2012. Zapewniła, że ma to załatwić dyrektywa prezydenta. Problem w tym, że w Polsce prezydent nie posiada takich uprawnień.

Światowa sława
W swojej karierze Joanna Mucha doczekała się zacnego tytułu w niemieckim "Die Welt". Dziennik nazwał ją... "najpiękniejszym pośmiewiskiem Euro 2012"

Reprezentacja Rosji pod Pałacem
Podczas Euro 2012 piłkarze reprezentacji Rosji na swoją bazę wybrali warszawski Hotel Bristol. Rozkręcono histerię sugerując, że są zagrożeni comiesięcznymi obchodami pod Pałacem Prezydenckim w intencji ofiar katastrofy rządowego tupolewa w Smoleńsku. Joanna Mucha zasugerowała, że ze względów bezpieczeństwa... Rosjanie powinni zmienić miejsce zamieszkania, co jako wypowiedź ministra sportu nabrało znaczenia międzynarodowego. Dzień później się z tego wycofała, twierdząc, że takich sugestii nie było.

Basen na Narodowym
Październik 2012 r. Ogólnonarodowy skandal po przełożeniu meczu Polska - Anglia. Po opadach deszczu murawa zamieniła się w płytki basen, co stało się pretekstem zabaw kibiców, których potem ścigała prokuratura. Powód powstania wielkiej kałuży? Nikt nie podjął decyzji o zasunięciu dachu na Stadionie Narodowym. Już wówczas Mucha była bliska utraty stanowiska.

Koncert Madonny za 6 milionów
Latem 2013 r. prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie organizacji koncertu amerykańskiej piosenkarki na Stadionie Narodowym. Decyzja ta była związana z podejrzeniem przekroczenia uprawnień przez urzędników ministerstwa sportu w związku z finansowaniem koncertu w sierpniu 2012 r. na ogromną sumę - 6 milionów złotych.

Najwyższa Izba Kontroli uznała, że ministerstwo sportu mogło wykorzystać ponad 6 mln zł niezgodnie z przeznaczeniem, bo zamiast na promocję mistrzostw futbolowych Euro 2012 oraz siatkówki resort wydał je m.in. na koncerty Madonny i Coldplay. Według Izby organizacja koncertu i kilku innych imprez przyniosła 4,6 mln zł strat.

16 kwietnia 2014 r. Mucha została przesłuchana w prokuraturze w tej sprawie. Była minister zeznając w warszawskiej prokuraturze odpowiedzialnością obciążyła ówczesnego ministra finansów, Jacka Rostowskiego tłumacząc, że jej ministerstwo miało zgodę resortu finansów na wykorzystanie środków.

Mimo tłumaczeń Muchy w prokuraturze i w mediach, NIK podtrzymał swoją opinię. "Niegospodarnie i niezgodnie z ich przeznaczeniem" - to treść ostatecznej decyzji Kolegium Najwyższej Izby Kontroli zajmującego się odwołaniem Ministerstwa Sportu po stwierdzeniu przez NIK, że wydanie publicznych pieniędzy przez minister Joannę Muchę na koncert Madonny było skandaliczne. Muchę przesłuchiwało w tej sprawie również Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Mimo tych zarzutów, Donald Tusk twardo bronił swojej koleżanki partyjnej i z rządu. Jak tłumaczył, wydanie tak ogromnej kwoty publicznych pieniędzy na koncert Madonny... miało „znaczenie promocyjne”, ponieważ koncert był „wydarzeniem w popkulturze znaczącym”.

Kolejne miliony za decyzję Muchy
W sierpniu 2013 r. dowiedzieliśmy się, że Narodowe Centrum Sportu ma zapłacić Ekstraklasie S.A 1,5 mln zł kary za nierozegrany finał futbolowego Superpucharu Polski w 2011 roku. Tak ogromne odszkodowanie było wynikiem decyzji minister sportu Joanny Muchy, która odwołała mecz. Za wszystko zapłacili podatnicy.

Milion dla swoich
Tylko w 2013 roku Mucha wypłaciła swoim podwładnym z pieniędzy podatników w formie nagród prawie milion zł. Informację tą podał fakt.onet.pl pisząc, że „była najgorsza w rządzie, a szastała pieniędzmi podatników jak mało kto”. Resort sportu w tym roku na nagrody dla pracowników wydał 964 500 zł. Nagrodzono 576 osób, średnia premii na osobę wyniosła 1674 zł.

 



Źródło: niezalezna.pl

sp