Prokuratura wojskowa sugeruje, że nieżyjący już chorąży Remigiusz Muś, w 2012 r. zmienił swoje zeznania ws. komendy rosyjskich kontrolerów, by zejść na wysokość 50 metrów. "Po wysłuchaniu zapisu słyszę 100 m, a nie 50 m" – cytował zeznania Musia major Marcin Maksjan. W zeznaniach technika JAK-40 te słowa rzeczywiście padły, tylko że wtedy, gdy Musiowi przedstawiono inny fragment nagrania.
Na konferencji prasowej Naczelnej Prokuratury Wojskowej,
Maksjan nie krył, że cytuje odpowiednio dobrane fragmenty zeznań śp. Musia.
"Proszę zwróćcie uwagę na ewolucję treści składanych zeznań, to jest bardzo interesujące Pozwoliłem sobie na ten trud przygotowania dla państwa tych najważniejszych fragmentów zeznań członków załogi Jak-40" – mówił do dziennikarzy śledczy. Rzeczywiście, wybór dokonano tak, by udowodnić z góry obraną tezę. Problem w tym, że dokonano przy tym manipulacji ich treścią.
Mjr Maksjan zaglądając do ostatnich zeznań chor. Musia ze stycznia 2012 r. cytuje ten fragment:
„Nigdy tego nie weryfikowałem w żaden sposób i dopiero dzisiaj po zapoznaniu się z okazanym mi stenogramem stwierdzić mogę, iż mowa jest o 100 metrach”.
Przemilcza jednak fakt, że kilka zdań wcześniej Muś nie ma wątpliwości i stwierdza, że komenda "50 metrów" ze strony rosyjskich kontrolerów padła.
Zacytujmy:
"Pamiętam swoje zeznania z dnia 23 czerwca 2010 r. W trakcie tych zeznań, pamiętam, iż podałem, że słyszałem jak kontroler na lotnisku Smoleńsk "Siewiernyj" w dniu 10 kwietnia 2010 r. przekazał zarówno IŁ-76, Tu-154M, komendę "odejście na drugi krąg nie mniej niż 50 metrów". Jestem tego pewny." – mówi Muś, a po przedstawieniu mu tych zeznań przez wojskowych śledczych stwierdza:
"To moje zeznania, tak zeznałem i w pełni je podtrzymuję".
Porucznik Artur Wosztyl, kolega Musia z JAK-40, odniósł się do tego na konferencji w Sejmie.
– Informacja o 50 m padła w miejscu, gdzie załoga tupolewa była dopytywana o lotniska zapasowe – powiedział, zaznaczając, że w momencie, które cytuje NPW, Musiowi przedstawiono inny fragment nagrania rejestratorów. By rozwiać wątpliwości zamieszczamy cały fragment zeznań Musia, który dotyczy komendy rosyjskich kontrolerów wraz z pierwszą stroną protokołu.
PROTOKÓŁ PRZESŁUCHANIA ŚWIADKA Z DNIA 30 STYCZNIA 2012 R.
ZEZNANIA DOTYCZĄCE KOMENDY "50 METRÓW" [LINK].
Pierwszy fragment, zaznaczony na czerwono – potwierdzenie przez śp. Musia swoich wcześniejszych zeznań dotyczących rosyjskiej komendy "50 metrów". Drugi, zaznaczony na niebiesko – słowa, które na potrzebę dzisiejszej konferencji dobrał sobie mjr Marcin Maksjan:
Źródło: niezalezna.pl
Samuel Pereira