- Przyjechali w sobotę w nocy, umówili się na niedzielę (...) godzina 10 przyjechali, sprawdzili - zaczyna swoją wypowiedź Robert Sowa, właściciel restauracji "Sowa i przyjaciele", w której spotykali się czołowi politycy PO i ludzie władzy. Na rozmówców dobrał sobie... Agnieszkę Kublik z "Gazety Wyborczej" i byłego szefa WSI Marka Dukaczewskiego.
Poniedziałek, po godz. 14 na ul. Gagarina w Warszawie w słynnym od niedawna lokalu spotykają się nietypowi goście. Tematem spotkania: afera z udziałem najważniejszych osób w państwie, w tym ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belki, członka zarządu PGNiG Andrzeja Parafianowicza, Pawła Grasia, najbogatszego Polaka Jana Kulczyka, prezesa NIK-u Krzysztofa Kwiatkowskiego, szefa CBA Pawła Wojtunika i wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej.
Rozmowa uczestników spotkania w "Sowie", rejestrowanego przez reportera "Gazety Wyborczej", krąży jednak bardziej wokół technicznych możliwości nagrywania w restauracji, niż samego skandalu związanego z załatwianiem własnych interesów skarbowych, czy umawianiem się na drukowanie miliardów złotych.
Dukaczewski i Kublik u Roberta Sowy mogliby się wydawać nietypowymi gośćmi, choćby dla tych, którzy wykluczają udział w całej sprawie osób związanych z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi lub samym prezydentem Bronisławem Komorowskim, czy też dla tych, których może zdziwić tak przyjacielskie spotkanie Agnieszki Kublik (dziennikarki znanej ze swoich prorosyjskich "kublikacji" na temat Smoleńska) z szefem byłych WSI - służby zależnej od Moskwy.
Co ciekawe, w trakcie rozmowy Dukaczewski instruuje Kublik, gdzie można wstawić podsłuch w trakcie takiego spotkania. Poleca m. in. solniczkę.
-
Służby specjalne weszły właśnie do kilku mieszkań osób, które miały nielegalnie nagrywać ministrów rządu Tuska - cytuje rozmówcom informację "z ostatniej chwili" Agnieszka Kublik. -
Mówimy o moim budynku? - pyta Robert Sowa. Gdy Kublik potwierdza, mówi:
"To ja słyszałem, że ten budynek jest właśnie... Czyli... to my (wskazuje na Dukaczewskiego) odkrywamy z generałem, dzięki pani gdzie to się mogło dziać. Wentylacja". Kogo podejrzewają były szef WSI i szef lokalu? Byłych funkcjonariuszy służb specjalnych, których nazywają między sobą
"byłymi pokrzywdzonymi"? Co to oznacza w ich slangu?
Źródło: niezalezna.pl
Samuel Pereira