Ich współpraca zaczęła się w dolnośląskim samorządzie, w międzyczasie wspólne przedsięwzięcia i fundacje, a dzisiaj awans na państwowe stołki - wieloletnie powiązania Roberta Kropiwnickiego, wiceministra aktywów państwowych, oraz powiązanego z hejterskim portalem "Sok z Buraka" Szymona Gawryszczaka, wiceszefa Totalizatora Sportowego, opisała w 2024 roku "Gazeta Polska".
Wirtualna Polska opisała związki Szymona Gawryszczaka, wiceprezesa państwowego Totalizatora Sportowego, i Roberta Kropiwnickiego, wiceministra aktywów państwowych. Obaj zaczynali w dolnośląskiej Unii Wolności, a ich drogi – choć formalnie rozeszły się w różne strony – wciąż się krzyżują się.
Szczegółowo ich wieloletnią współpracę ujawniła "Gazeta Polska" w 2024 roku. Dziennikarz śledczy Piotr Nisztor dotarł do sprawozdań fundacji Kropiwnickiego i Gawryszczaka - i opisał działalność organizacji w tekście "Układ Kropiwnickiego. Człowiek w Totalizatorze, Fundacja i Stowarzyszenie".
Poniżej przypominamy całość publikacji
***
Totalizator Sportowy to państwowy monopolista hazardowy, odprowadzający do budżetu państwa miliardy złotych z tytułu różnego rodzaju podatków. Tę strategiczną spółkę nadzoruje Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP). Z podziału kompetencji kierownictwa resortu wynika, że bezpośrednio Totalizator podlega pod wiceministra Roberta Kropiwnickiego, wpływowego legnickiego barona Platformy Obywatelskiej. Z kolei w zarządzie spółki jednym z członków jest jego dobry znajomy Szymon Gawryszczak. Obydwaj od lat blisko współpracują. Nazwiska Kropiwnickiego i Gawryszczaka pojawiły się również ponad 10 lat temu przy okazji afery agencji podległej dolnośląskiemu samorządowi. Obywaj są też fundatorami fundacji, która realizowała projekty z otrzymywanych unijnych dotacji. „GP” dotarła do sprawozdań z działalności tej organizacji z 2014 i 2015 roku. To jedyne dokumenty złożone do nadzorującego organizację Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Za pozostałe lata fundacja nie przesłała do resortu wymaganych prawem sprawozdań. Ministerstwo kierowane przez Agnieszkę Dziemanowicz-Bąk wysłało do organizacji wiceministra i członka zarządu Totalizatora żądanie złożenia zaległych dokumentów. „Gazeta Polska” ujawnia relacje wiceministra i członka zarządu nadzorowanej przez niego spółki.
Agencja Rozwoju Regionalnego Arleg to spółka należąca do marszałka województwa dolnośląskiego. 5 marca 2002 roku członkiem zarządu tej spółki został Robert Kropiwnicki. Półtora roku później stanął już na czele Agencji. Z zarządu odszedł w 2011 roku. Pozostał jednak w spółce jako dyrektor zarządzający. Stanowisko to zajmował od 6 kwietnia 2011 roku. Co należało do jego obowiązków? „Główne obowiązki to m.in. opracowywanie projektów strategii działania i wdrażanie rozwiązań systemowych służących optymalizacji realizacji działalności Spółki” – napisała w odpowiedzi na pytania „GP” Agencja Arleg. Od jesieni 2007 roku Kropiwnicki łączył pracę w Arlegu ze sprawowaniem mandatu posła (wówczas był posłem niezawodowym). Był też szefem legnickich struktur PO. W 2014 roku zostały one rozwiązane w związku z wybuchem tzw. afery Arlegu. Okazało się, że środki z samorządowej spółki, w której dyrektorem był Kropiwnicki, trafiły do kojarzonych z nim podmiotów. Jednym z nich była Agencja Rozwoju Innowacji, której prezesem od grudnia 2011 roku, czyli od początku istnienia, do połowy czerwca 2014 roku był jednocześnie jej współwłaściciel Szymon Gawryszczak. „Projekty zostały skontrolowane i rozliczone – kontrole nie wykazały błędów. Jedynym »dowodem« rzekomej afery jest seria artykułów pełnych insynuacji. Tyle z niej zostało. A Agencja Rozwoju Innowacji otrzymywała zlecenia w ramach przetargu ze względu na jakość swoich usług. Było bardzo dużo czasu, by podważyć to, co piszę, tak się jednak nie stało” – kilka tygodni temu odpowiedział Gawryszczak na pytania dotyczące afery sprzed lat.
28 maja 2007 roku, pięć miesięcy przed wygranymi przez PO wyborami parlamentarnymi, sąd zarejestrował mającą siedzibę we Wrocławiu Fundację „Instytut Rozwoju Społecznego”. Celem tej organizacji – jak wynika ze statutu – jest działanie na rzecz rozwoju społecznego, poprawa jakości funkcjonowania instytucji publicznych, podniesienie konkurencyjności i wsparcie innowacyjnych przedsiębiorstw czy zmniejszenie obszarów wykluczenia społecznego. Fundatorami zostali Szymon Gawryszczak, późniejszy założyciel współpracującej z Arlegiem spółki Agencja Rozwoju Innowacji, i Robert Kropiwnicki, ówczesny prezes Arlegu. To właśnie oni – zgodnie z zapisami statutu – jako zgromadzenie fundatorów sprawują nadzór nad działalnością fundacji. Organizacja do dziś widnieje w KRS. Nadzór nad jej działalnością sprawuje minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Obecnie na czele tego resortu stoi przedstawicielka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. To właśnie do tego resortu co roku powinny trafiać sprawozdania z działalności fundacji wiceministra aktywów i członka zarządu Totalizatora Sportowego. „GP” wystąpiła o dokumenty z ostatnich dziesięciu lat. Okazało się, że fundacja złożyła tylko sprawozdania za 2014 i 2015 rok (to właśnie w tym czasie wybuchła afera Arlegu).
„GP” otrzymała te dokumenty z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Wynika z nich, że fundacja Kropiwnickiego i Gawryszczaka w 2014 roku osiągnęła przychód w wysokości ponad 328 tys. zł, notując na koniec tego roku stratę w wysokości ponad blisko 25 tys. zł. Z dokumentu wynika, że w latach 2012–2014 fundacja realizowała projekt „Skuteczna menadżerka ds. komercjalizacji innowacji – przewagą konkurencyjną dolnośląskich firm”. Projekt opiewał na ponad 630 tys. zł. Jego realizacja kosztowała jednak nieco ponad 588 tys. zł, różnica została zwrócona Dolnośląskiemu Wojewódzkiemu Urzędowi Pracy. Sam projekt był współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Fundacja Kropiwnickiego i Gawryszczaka wskazała w sprawozdaniu z działalności za 2014 rok, że w ramach projektu przez 11 weekendów przeszkolono sześć grup. W sumie było to 1056 godzin szkoleniowych, w tym 288 godzin zajęć komputerowych. Projekt został skontrolowany. Nie wykazano uchybień. Z kolei ze sprawozdania z działalności za 2015 rok wynika, że fundacja w tym czasie praktycznie nie prowadziła działalności. Na koniec 2015 roku na koncie organizacji znajdowało się 1820 zł.
Z ustaleń „GP” wynika, że resort kierowany przez Dziemianowicz-Bąk zażądał od fundacji Kropiwnickiego i Gawryszczaka przesłania zaległych sprawozdań z lat 2012–2022. „(…) W dniu 6 sierpnia 2024 r. do ww. Fundacji zostało skierowane pismo do złożenia w terminie 30 dni od dnia otrzymania przedmiotowego pisma zaległych sprawozdań ze swojej działalności za lata 2012–2022” – napisał w odpowiedzi na nasze zapytanie resort rodziny pracy i polityki społecznej. W praktyce jednak przepisy regulujące działalność fundacji nie nakładają żadnych sankcji za nieskładanie sprawozdań z działalności. Gawryszczak w odpowiedzi na pytania sprzed kilku tygodni przyznał, że fundacja jest w likwidacji. Dopytaliśmy więc – za pośrednictwem biura prasowego Totalizatora – zarówno o jej szczegóły, jak również o komentarz do pisma ministerstwa kierowanego przez Dziemianowicz-Bąk w sprawie sprawozdań z działalności. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi, bo pytania – jak podkreśliła spółka – nie dotyczyły działalności Totalizatora.
Kropiwnickiego z Gawryszczakiem wiąże nie tylko sprawa Arlegu i Fundacja „Instytut Rozwoju Społecznego”, lecz także Legnickie Stowarzyszenie Inicjatyw Obywatelskich (LSIO). Organizacja ta powstała w styczniu 2004 roku, a jej prezesem był Robert Kropiwnicki. W tym czasie był on już prezesem samorządowej agencji Arleg. Z fotela szefa stowarzyszenia został wykreślony w październiku 2008 roku. Z KRS wynika, że 22 września 2023 roku wiceszefem stowarzyszenia został Gawryszczak, który szybko stanął na czele tej organizacji. Formalnie w dalszym ciągu figuruje on w rejestrze sądowym. W odpowiedzi na pytania sprzed kilku tygodni stwierdził jednak, że w kwietniu złożył rezygnację ze stanowiska. Nie ma go również na oficjalnej stronie stowarzyszenia. Wynika z niej również, że organizacja prowadzi szereg projektów finansowanych ze środków unijnych. Tym najważniejszym jest Dolnośląski Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej w Legnicy, który obraca milionami złotych i zajmuje się m.in. wspieraniem finansowo miejsc pracy w tzw. przedsiębiorstwach społecznych, na przykład w fundacjach, stowarzyszeniach.
Kilka tygodni temu Gawryszczak tak napisał o kulisach powołania go do zarządu Totalizatora: „Członków Zarządu Totalizatora Sportowego wybiera Rada Nadzorcza, a nie minister. Z ministrem Kropiwnickim miałem okazję współpracować 10 lat temu przy projektach społecznych. W ostatnich latach nasz kontakt nie był szczególnie intensywny. (…) Wchodząc do zarządu Totalizatora Sportowego, zlikwidowałem moją działalność w różnych innych podmiotach. Tego wymaga uczciwość i transparentność. Z dokładnie tych samych powodów podmioty te nie są w sferze mojego zainteresowania jako osoby reprezentującej Totalizator Sportowy. To oczywiste”. O relacje z Gawryszczakiem oraz jego powołanie do zarządu Totalizatora za pośrednictwem biura prasowego MAP zapytaliśmy wiceministra Kropiwnickiego. „(…) W spółkach z udziałem Skarbu Państwa, w których Minister Aktywów Państwowych wykonuje prawa z akcji lub udziałów, prowadzone są transparentne konkursy (postepowania kwalifikacyjne) na prezesów i członków zarządów. Wybór członków Zarządu Totalizatora Sportowego Sp. z o.o. należy do wyłącznych kompetencji Rady Nadzorczej spółki” – napisał w odpowiedzi Wydział Komunikacji MAP. Kropiwnickiego zapytaliśmy też o działalność fundacji oraz nieskładane sprawozdania finansowe. „(…) Zadane przez Pana Redaktora pytania odbiegają od działalności Ministra Aktywów Państwowych” – otrzymaliśmy w odpowiedzi z resortu.
O powiązaniach Roberta Kropiwnickiego i Szymona Gawryszczaka można dowiedzieć się więcej z programu "Ściśle Jawne".