GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Znajdź różnice

Sytuacja, która miała miejsce w polskim Sejmie 16 października, jest klasycznym przykładem czegoś, co nigdy nie powinno mieć miejsca. W wolnym państwie nie powinno się zdarzyć, by przemówienie prezydenta państwa zostało „przykryte” agresywnym bełkotem kolejnego mówcy.

To było zagranie socjotechniczne, element szerszego spektaklu. Ludzie koalicji rządzącej korzystają z tego, że nikt im nie może odebrać głosu, gdy dosypują popiołu do ziarna, usiłują mieszać prawdę z kłamstwem na użytek – w dużej mierze – łatwowiernej publiczności. Nie jest to wbrew pozorom działanie naiwne i nieskuteczne, bo prawda rzekomo „sama się obroni”. To chwyt opracowany laboratoryjnie. Mieszanie prawdy i kłamstwa w publicznych wystąpieniach są po prostu zabójcze dla każdego normalnego państwa. W każdym kraju żyje zbyt wielu ludzi, którzy nie odróżnią prawdy od kłamstwa, gdy zarówno jedno, jak i drugie jest głoszone publicznie z najważniejszej trybuny. Ten przykład pokazuje konieczność czynnej obrony prawdy. Sytuacje, gdy prawda sama nie jest się w stanie obronić, są częste. Prawdy trzeba strzec, pilnować jej jak źrenicy oka. Prawda ma moc zmieniania rzeczywistości. Błogosławiony ksiądz Jerzy został zamordowany „tylko” za to, że mówił prawdę.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Ewa Polak-Pałkiewicz