- Znaczna część zniszczonego dobytku mogła być w tej sytuacji uratowana. Można było to przenieść w bezpieczniejsze miejsca. To tereny górzyste, nie było z tym problemu - przyznał dziś prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. W Sejmie odbyła się konferencja poświęcona powodzi 2024.
W sobotę przed południem zainaugurowano konferencję „Nikt nie będzie sam”. Powódź 2024: przyczyny i skutki. Spotkanie zainaugurował prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
- Są liczne informacje – prawdziwe lub nieprawdziwe – że jest więcej ofiar. Nie będę tego tematu rozwijał. Dochodzą do nas takie sygnały, warto to zweryfikować - mówił.
- Wiemy z całą pewnością, że znaczna część zniszczonego dobytku mogła być w tej sytuacji uratowana. Można było to przenieść w bezpieczniejsze miejsca. To tereny górzyste, nie było z tym problemu – zarzucił rządzącym.
I dalej: „nie wiemy, jakie były przyczyny tych decyzji. Wieści o tym, że chodziło o ocalenie większych miast – Wrocławia czy Opola - przed zalaniem to przesłanka podstawowa. Ta przesłanka ma swoje aspekty społeczne, ale ma też aspekty polityczne, wyborcze. Nie chcę sugerować, że tym się sugerowano - nie mam takiej pewności. To sprawa do rozważenia”.
Zakwestionował też zakres pomocy.
- Na razie wiemy, że wiele naszych poprawek zostało już odrzuconych. Nasz projekt szedł wyraźnie dalej niż to, co zaproponował rząd. Sejmowi będzie przedłożony projekt, w ramach którego pomoc na remont mieszkania to będzie 100 tysięcy złotych, a na odbudowę 200 tysięcy złotych. To sumy ustalone przed wielką inflacją. Ich siła nabywcza jest niż wtedy, gdy te stawki ustalono
- mówił.
Zdaniem prezesa PiS, w tej chwili "wiemy stosunkowo niewiele". "Wiemy, że informacje o zbliżającym się niebezpieczeństwie były znane i dostępne dla ośrodka rządowego od co najmniej jedenastego, ale w gruncie rzeczy powinny być już przynajmniej dziesiątego, bo już wtedy te informacje dotarły do Polski. Dlaczego te informacje nie zostały odpowiednio wykorzystane? Tego nie wiemy" - mówił.
"Wiemy też, jaka była reakcja władzy w momencie, w którym już nie można było udawać, że nie widzi się tego, co się dzieje, bo działo się naprawdę bardzo dużo i bardzo dużo niedobrego" - powiedział Kaczyński.
W ocenie prezesa PiS działania rządu, a przede wszystkim premiera Donalda Tuska doprowadziły do "teatralizacji życia społecznego". To z kolei - jak powiedział - spowodowało paraliż decyzyjny.