Dziś rozpoznawane są trzy zażalenia na tymczasowe aresztowania i wobec księdza Michała, i wobec dwóch pań. Obrońcy złożyli zażalenia. Niestety sprawę wzięła sędzia skonfliktowana z ówczesną władzą; nie powinna tej sprawy Funduszu Sprawiedliwości sądzić - powiedział portalowi niezalezna.pl mec. Michał Skwarzyński, chwilę przed rozpoczęciem posiedzenia przed Sądem Apelacyjnym.
O godz. 9 w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie rozpoczęło się posiedzenie, podczas którego rozpoznane zostaną zażalenia obrońców ks. Michała Olszewskiego oraz dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości ws. Funduszu Sprawiedliwości. Mimo szerokiej reprezentacji mediów, te zostały wyproszone z sali.
- Niestety obecność mediów nie jest możliwa. Zgodnie z przepisami, które obowiązują, w posiedzeniu mogą wziąć udział wyłącznie pełnomocnicy i prokurator - usłyszeli dziennikarze.
Na uwagę, że w przeszłości media nie przeszkadzały prowadzącemu posiedzenie sędziemu Igorowi Tuleyi, sędzia odparła:
„To było zupełnie inne posiedzenie, w innym przedmiocie. Nie kieruję się casusami, a przepisami prawa. Nie przewiduje się obecności mediów w tego rodzaju posiedzeniu i innych osób, aniżeli pełnomocnicy i prokurator. Dlatego proszę państwa o opuszczenie sali”.
Zapewniła, że „nie chodzi tutaj o brak transparentności”. - Jeżeli prokurator bądź obrońcy uznają za stosowne podzielić się informacjami po posiedzeniu to oczywiście mogą to zrobić - zakończyła sędzia.
Jeszcze przed posiedzeniem, rozmawialiśmy z pełnomocnikiem sercanina mec. Michałem Skwarzyńskim.
- Dziś rozpoznawane są trzy zażalenia na tymczasowe aresztowania i wobec księdza Michała, i wobec dwóch pań. Obrońcy złożyli zażalenia. Niestety sprawę wzięła sędzia skonfliktowana z ówczesną władzą; nie powinna tej sprawy Funduszu Sprawiedliwości sądzić. To kolejny element, który się w tej układance pojawia
- przekazał nam.
I dalej: „Ostatnio wydało się, że pan Mraz brał udział w prowokacji policyjnej, niezaakceptowanej przez sąd. Mamy do czynienia z sytuacją stosowania tortur wobec księdza Michała. Mamy sytuację, w której sędziowie są wyznaczani w dziwny sposób, bo to sędziowie skonfliktowani z obecną opozycją. Mamy sytuację zignorowania immunitetu”.
- Bardzo dużych dziwnych sytuacji, jak na jedno postępowanie - wskazał mecenas.
- Pani sędzia utrzyma w mocy, albo uchyli, albo skieruje do ponownego rozpoznania. Przy takim układzie sędziowskim nadzieje jest, jaka jest…
- zakończył.