Od nieco ponad sześciu lat niemiecka gospodarka osiąga wyniki znacznie słabsze od średniej strefy euro i wcześniejszych standardów. Obecnie kraj, będąc na krawędzi recesji, znajduje się w całkowitej stagnacji. Prognozy ekonomiczne są bardzo pesymistyczne. Klęskę gospodarki naszego zachodniego sąsiada odczuwa coraz mocniej także Polska.
Nasz zachodni sąsiad od lat jest w pełzającej stagnacji. Między IV kwartałem 2017 r. a IV kwartałem 2023 r. niemiecki PKB wzrósł zaledwie o 1,2 proc. w porównaniu z 5,5 proc. w strefie euro. Berlin nadal nie może mieć powodów do optymizmu, choć spowolnienie gospodarcze wyraźnie odpuszcza w wielu państwach Europy. Niemiecki PKB spadł o 0,3 proc. k/k w IV kwartale 2023 r. i średnio o 0,1 proc. w całym 2023 r. Początek 2024 r. nie przyniósł żadnych oznak ożywienia.
Oczekiwane w II kwartale odbicie wzrostu gospodarczego o +0,1 proc. k/k wzbudza więc duże nadzieje w niemieckim społeczeństwie. Lecący na łeb na szyję wskaźnik zaufania konsumentów wrócił do poziomów z grudnia 2023 r. Jednakże, jak pokazują wszelkie prognozy, Niemcy w najbliższych latach będą jedną z najsłabszych gospodarek na świecie. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) ze średnią dynamiką wzrostu PKB na poziomie zaledwie 0,66 proc. w latach 2024–2028 będą drugą najwolniej rozwijającą się gospodarką świata i wyprzedzą jedynie Japonię.
Prognozy krótkoterminowe również nie są korzystne. Najnowszy Weil European Distress Index z kwietnia 2024 r., obejmujący 3750 europejskich spółek notowanych na giełdzie, pokazuje, że niemal wszystkie europejskie przedsiębiorstwa borykają się z coraz trudniejszym otoczeniem biznesowym. Badanie wskazuje na firmy z Wielkiej Brytanii jako radzące sobie z tymi problemami umiarkowanie dobrze. Wyraźnie więcej pozytywnych sygnałów płynie z Hiszpanii i Włoch. Najgorzej w Europie radzą sobie gospodarki Francji i Niemiec.
„W porównaniu z ostatnim kwartałem poziom niepokoju w sektorze przemysłowym wzrósł, głównie z powodu trwającego chaosu w łańcuchu dostaw spowodowanego atakami na Morzu Czerwonym. Wydłużyło to dostawy i spowodowało znaczne opóźnienia. Wiele europejskich firm zaprzestało produkcji ze względu na brak kluczowych części i materiałów wejściowych. Niemiecki sektor przemysłowy szczególnie cierpi, ponieważ niemiecka gospodarka jest już postrzegana jako chory człowiek Europy”
Prognoza gospodarcza Niemiec na rok 2024 wskazuje na minimalny wzrost, ale ryzyko zwiększa poleganie na eksporcie i sztywność rynku pracy.
Sytuacja w Niemczech zaczyna odbijać się na polskim przemyśle, który cierpi na brak nowych zamówień. Zdaniem ekspertów w związku z tym już wkrótce może osłabnąć polski eksport.
– Produkcja spowolniła, pustoszeją magazyny – ocenia ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka, wskazując na dane o PMI. – Wskaźnik w marcu wykazał w zasadzie marginalny wzrost o 0,1 pkt do poziomu 48 pkt. Oznacza to, że nadal główny indeks nastrojów sektora przemysłowego jest w recesji – ocenił ekspert.
Jego zdaniem na sytuację polskiego przemysłu w coraz większym stopniu wpływać będzie spadek eksportu, głównie do Europy Zachodniej. Tymczasem Niemcy to największy partner handlowy Polski. Roczny eksport do tego kraju przekracza 500 mld zł, a to prawie dziesięciokrotnie więcej niż w przypadku następnych krajów, czyli Czech i Francji.