Zgodnie z przewidywaniami, Donald Trump wygrał republikańskie prawybory w stanie New Hampshire, zdobywając blisko 55 proc. głosów. To kolejne zwycięskie dla Trumpa prawybory. - Jeśli nie wygramy, myślę, że nasz kraj będzie skończony - mówił były prezydent USA.
Po podliczeniu głosów, Trump zdobył dotychczas blisko 55 proc. głosów, wobec ok. 43 proc. jego rywalki, byłej ambasador USA przy ONZ Nikki Haley. Trump jest pierwszym od dekad kandydatem w republikańskich prawyborach, który wygrał oba pierwsze dwa prawyborcze wyścigi w Iowa i New Hampshire.
Wyścig w New Hampshire był postrzegany przez wielu komentatorów jako "być albo nie być" dla Haley i najlepsza szansa na zwycięstwo ze względu na stosunkowo umiarkowany elektorat w tym stanie. Mimo porażki, kandydatka zapowiedziała, że nie wycofa się z rywalizacji i wystartuje w kolejnym wyścigu, który odbędzie się w Karolinie Południowej, stanie, z którego pochodzi i którym rządziła jako gubernator.
"Wszyscy słyszeliście gadaninę wśród ludzi z klasy politycznej, którzy prześcigają się w wyrokowaniu, że ten wyścig jest zakończony. Mam dla was wiadomość: (...) ten wyścig jest daleki od zakończenia. Wciąż zostały dziesiątki stanów"
- powiedziała Haley podczas przemówienia, w którym pogratulowała zwycięstwa Trumpowi. Oznajmiła, że choć jako ambasador w administracji Trumpa popierała wiele jego polityk, to przynosi on chaos i jest jedynym kandydatem Republikanów, który może przegrać w wyborach z Joe Bidenem. Wytykała też jego podeszły wiek i kwestionowała jego zdolności umysłowe.
"Z Donaldem Trumpem mamy jeden wybuch chaosu po drugim: ta sprawa sądowa, ta kontrowersja, ten tweet, ten moment sklerozy. Nie można naprawić chaosu Joe Bidena republikańskim chaosem" - orzekła.
Trump miał sprawiać wrażenie zadowolonego z wyniku, a jednocześnie nieco sfrustrowanego decyzją Haley.
- Mogę tu wyjść i powiedzieć wszystkim: "bardzo dziękuję za zwycięstwo, to wspaniałe". Albo mogę wyjść i powiedzieć: "kim do cholery była ta oszustka, która wyszła na scenę przede mną i jak gdyby ogłosiła zwycięstwo?". Ona tak naprawdę bardzo słabo się spisała. A musiała wygrać
- mówił były prezydent, odnosząc się do wystąpienia Haley, w którym pogratulowała mu zwycięstwa, lecz wbrew oczekiwaniom komentatorów nie ogłosiła wycofania kandydatury. Trump zauważył, że tak właśnie jak jeszcze przed prawyborami w New Hampshire zrobił jego inny rywal, gubernator Florydy Ron DeSantis. DeSantis podjął tę decyzję mimo że w pierwszym wyścigu prawyborczym w stanie Iowa zdobył lepszy od Haley wynik.
- Ron był na drugim miejscu i zrezygnował. Ona była trzecia i wciąż się tu pałęta - powiedział Trump. Zaraz potem dodał, że mimo to nie jest "zbyt wściekły".
- Ja się nie wściekam, ja wyrównuje rachunki - oznajmił. Sugerował też, że gdyby Haley wygrała, szybko stałaby się obiektem śledztwa z powodu "małych spraw, o których ona nie chce mówić".
Były prezydent oskarżył też prezydenta Bidena i jego zespół o to, że nienawidzi Ameryki i chce ją zniszczyć. Podtrzymał też swoje zdanie, że jest prawowitym zwycięzcą wyborów 2020 r.
- Czy to są głupi ludzie? Nie sądzę. Bo nikt nie potrafi tak dobrze oszukiwać, jeśli jest głupi. Czy oni nienawidzą naszego kraju? Muszą nienawidzić nasz kraj
Po czym stwierdził, że nie ma innego wyboru, niż wygrać wybory.
- Jeśli nie wygramy, myślę, że nasz kraj będzie skończony - skonstatował.
W zorganizowanych w New Hampshire prawyborach Demokratów zdecydowanie wygrał Joe Biden, mimo że zbojkotował głosowanie i nie figurował na kartach wyborczych. Po podliczeniu 39 proc. głosów, niemal 70 proc. uczestników głosowania oddało głos na kandydata spoza karty - tj. Bidena - zaś 21 proc. na kongresmena Deana Phillipsa z Minnesoty. W tym roku prawybory w tym stanie nie zostały usankcjonowane przez partyjne władze, które zmieniły kalendarz wyborczy by - wbrew tradycji, zamiast dysproporcjonalnie "białych" Iowa i New Hampshire - pierwszym oficjalnym wyścigiem były te w bardziej różnorodnej rasowo i reprezentatywnej dla całego kraju Karolinie Południowej - 3 lutego. Wynik w New Hampshire nie będzie miał wobec tego wpływu na konwencję partii w Chicago w sierpniu tego roku, gdzie partia formalnie wybierze swojego kandydata na prezydenta.
Dla Republikanów New Hampshire był drugim wyścigiem w prawyborach po Iowa 15 stycznia, gdzie Trump zdominował rywali, zdobywając 51 proc. głosów. Haley była wówczas trzecia z niecałymi 20 proc., zaś drugie miejsce zajął gubernator Florydy Ron DeSantis, który wycofał kandydaturę tuż przed głosowaniem w New Hampshire.
Według komentatorów CNN, mimo wygranej i niemal zapewnionej nominacji partii do wyborów w listopadzie, wyniki w New Hampshire nie malują całkowicie optymistycznego obrazu dla byłego prezydenta. Około połowy republikańskich respondentów sondażu exit poll wskazało, że Trump nie nadawałby się do pełnienia urzędu prezydenta, gdyby został skazany za przestępstwo (mierzy się z 91 zarzutami karnymi w 4 osobnych sprawach). Większość wyborców Haley wskazała też, że głosowała na nią, by zagłosować przeciwko Trumpowi.