Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

UJAWNIAMY: Zapis rozmowy Tuska z Elbanowskimi. Premierowi puściły nerwy

Premier Donald Tusk spotkał 27 grudnia z Karoliną i Tomaszem Elbanowskimi, inicjatorami - odrzuconego przez Sejm - wniosku o referendum ws. obowiązku szkolnego sześciolatków.

Patryk Luboń/Gazeta Polska
Patryk Luboń/Gazeta Polska
Premier Donald Tusk spotkał 27 grudnia z Karoliną i Tomaszem Elbanowskimi, inicjatorami - odrzuconego przez Sejm - wniosku o referendum ws. obowiązku szkolnego sześciolatków. W Internecie można posłuchać całej ponad dwugodzinnej rozmowy, wynika z niej, że premier Tusk nie szczędził Elbanowskim złośliwości i wielokrotnie ich prowokował. Na spotkaniu obecna była również minister edukacji Joanna Kluzik- Rostkowska.

Gdy Karolina Elbanowska tłumaczyła jakim wyzwaniem dla sześciolatków jest konieczność pójścia do szkoły i wskazywała, że wiele dzieci moczy się w nocy, z powodu stresu, premier Tusk stracił cierpliwość i wyraźnie zirytowany powiedział:

- Chce Pani rozmawiać na poziomie, czy ja odpowiadam za moczenie się dzieci?! Chce Pani na tym poziomie dyskusję prowadzić?! - pytał poirytowany Tusk.

Jako pierwszy fragmenty rozmowy Elbanowskich z Donaldem Tuskiem opublikował portal wSumie.pl.
W dalszej części spotkania Tusk również często się denerwował. Gdy Elbanowscy pytali o powód uporu rządu przy reformie, Donald Tusk wpadł w furię.

- Zauważył pan jaki ja jestem cierpliwy, gdy ktoś przy tym stole mówi 26 minut?! Wytrzyma Pan jeszcze minutę?! (...) Mówiliśmy wiele razy... Nie... To jest dla mnie upokarzające ten sposób prowadzenia rozmów. Ja skończyłem osiemnaście lat wieki temu i proponowałbym... Jesteśmy przekonani, że nauczyciele i szkoły są tak samo dobrze przygotowane do kwestii edukacyjnych jak przedszkola - mówił Donald Tusk.

Fragment rozmowy u premiera Tuska:

Tusk: Ja rozumiem co pan do mnie mówi, ale nie podzielam pańskiego poglądu. (…)  Na pewno nie szukam tutaj żadnego swojego interesu przeprowadzając tę reformę. Tego chyba już się państwo dowiedzieli nie ode mnie, ale od wszystkich innych okoliczności. Ja bym w ogóle prosił, aby nie zakładać, że ja szukam rozwiązań, które wam pasują dlatego, aby budować jakiś interes polityczny. Czy wierzycie czy nie, ale kompletnie mnie to nie interesuje. Chciałbym, aby reforma do której mamy przekonanie, mniejsze czy większe  - ale to jest inna sprawa… kiedyś jak będę się żegnał z urzędem to będę pewnie otwarcie mógł mówić co się w moich działaniach mi bardziej się podobało, a co mniej podobało. Ale to jest… nie jestem entuzjastą rozwiązań jakie proponuje cała ekipa, z którą pracuję. Natomiast, wydaje się, że umówiliśmy się na pewien sposób naszego wspólnego funkcjonowania jeśli ono ma mieć sens. Jak państwo wiecie, nikt nikogo tutaj…Tu nie ma przymusu, w odróżnieniu od przymusu edukacyjnego, że po rozstrzygnięciu w parlamencie my nie będziemy udawali, że się tamto nie stało. O to mi tylko chodzi.
Ja nie namawiam was do tego, że byście powiedzieli: okej jak 6-latki do szkół – to się zgadzamy. Ja wiem, że się z tym nie zgadzacie. Ja się zgadzam – wy się nie zgadzacie. Pozostajemy przy swoich racjach.
Elbanowski: Pan premier mówi o realizacji planu politycznego, my mówimy o dzieciach. Patrzymy na dzieci.
Tusk: Nie, ja mówię o dzieciach, a wy mówicie o realizacji planu politycznego.
Elbanowska: Nie no, bez przesady. Panie premierze…
Tusk: A dlaczego ja nie mogę mówić takiej bzdury, jaką pan powiedział. Dlaczego ja nie mogę mówić takiej bzdury, jaką pan przed chwilą powiedział.
Elbanowski: Może źle to zrozumiano. Nie podejrzewam pana o złe intencje, natomiast patrzy pan od innej strony jednak, wiadomo, że…
Tusk: Ja wiem, mnie chodzi o politykę, czyli o brzydką rzecz, a panu chodzi o dzieci. Ta konkluzja moim zdaniem wystarczy, aby się przynajmniej na dzisiaj pożegnać, bo się pokłócimy.
Elbanowski: Nie chcemy się kłócić, panie premierze, szukamy dobrego rozwiązania. Dzisiaj pan ma władzę w ręku i stawia nas rodziców pod przymusem, pod ścianą. My możemy tylko popiskiwać i prosić o to, aby pan odrobinę ustąpił. A pan nadal się upiera, że…
Tusk: Jesteście ostatni, o których można powiedzieć, że popiskują. (...)

Inny fragment:

Elbanowska: Dotąd rodzice którzy posyłali 6-latki do pierwszej klasy, robili to na własną odpowiedzialność. To była ich decyzja i oni nie mogą mieć pretensji do ministerstwa i do rządu (...) Co mają w tej chwili zrobić ci rodzice, którzy zostaną zmuszeni do posłania 6-latka do szkoły i będą ponosili konsekwencje tej - nie ich - decyzji. Do kogo oni się mają zgłosić?
Tusk: Ten sam problem mieli, co rodzice 7-latków i 8-latków
Elbanowska: Tak, tylko 7-latek ma gotowość szkolną
Tusk: Ale ten problem rozstrzygnęliśmy w ten sposób że państwo pozostajecie przy swoim zdaniu, rzecznicy tego projektu przy swoim zdaniu. Ja chcę po prostu państwu czas oszczędzić. Jeśli to spotkanie ma być negocjacją na temat przymusu szkolnego, to ono będzie nieefektywne. Ja zakładałem, tak jak się umawialiśmy na ostatnim spotkaniu, ponieważ przewidywałem że rozstrzygnięcie w parlamencie będzie takie, jakie było, że albo jesteście gotowi do ewentualnej współpracy na rzecz ulżenia rodzicom w związku z takim a nie innym rozstrzygnięciem

Kliknij i odsłuchaj całość nagrania ze spotkania Karoliny i Tomasza Elbanowskich z premierem Donaldem Tuskiem:


Więcej o podsumowaniu spotkania: Elbanowski po spotkaniu z Tuskiem: Nie usłyszeliśmy nic konkretnego, co by nas podniosło na duchu

 



Źródło: niezalezna.pl,wsumie.pl,RatujMaluchyTV

sp,pł,JW