Na pewno dobrze żeby był w zespole pomagającym Platformie, natomiast sądzę, że w tym rozdaniu będzie poza zarządem - tak przyszłość Grzegorza Schetyny widzi stronniczka Donalda Tuska, wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska. W sobotę partia rządząca wybierze skład zarządu.
Jeśli sprawdzą się zapowiedzi posłanki, obecny wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna znajdzie się poza władzami Platformy Obywatelskiej. Informację w tej sprawie Kidawa- Błońska przekazała w radiowej Trójce.
- Będę kandydował, chcę być w zarządzie. To jest moja partia. Ja ją budowałem, nawet nie od pierwszego dnia, ale wcześniej i mam pomysły na tę partię - zadeklarował sam Schetyna, który jak dotąd jest pierwszym zastępcą Donalda Tuska. Prawdopodobnie w sobotę zastąpi go na tym stanowisku Ewa Kopacz, Schetyna jednak nie składa broni. -
Członkowie zarządu mogą być zgłaszani z sali - przypomina.
Pod koniec października Grzegorz Schetyna przegrał na Dolnym Śląsku wewnętrzne wybory na szefa regionu.
W atmosferze skandalu i taśm z propozycjami pracy w państwowych spółkach głosowanie wygrał protegowany Donalda Tuska, Jacek Protasiewicz. Prokuratura umorzyła śledztwo, a
wobec posłów składających propozycję przewodniczący Tusk nie wyciągnął żadnych konsekwencji.
-
Dawniej wszyscy prawdziwi i wymyśleni konkurenci Tuska, których on eliminował, odchodzili z polityki, albo przesuwali się na siódmy plan, w sposób dobrowolny i pokojowy. Casus Schetyny jest o tyle niezwykły w PO, że jako pierwszy uruchomił te mechanizmy, które do tej pory uruchamiał w partii tylko Tusk, tzn. intrygę, podstęp, prowokację jako formę oporu i to jest zjawisko, które tę partię bardzo głęboko drąży - stwierdził na antenie TVN24 Jan Rokita, jeden z pierwszych liderów PO, skutecznie wyciętych przez obecnego przewodniczącego partii, Donalda Tuska.
Źródło: Polskie Radio,niezalezna.pl
sp