- Politycy Platformy Obywatelskiej regularnie pokazują, że demokracji nie rozumieją, a jej zasady są im obce. Dla nich demokracja jest tylko wtedy, gdy to oni wygrywają wybory, w innej sytuacji natychmiast organizują uliczne protesty i krzyczą o "zagrożeniu demokracji", bo nie potrafią uszanować wyboru Polaków - mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl poseł PiS Radosław Fogiel. - Ale czego spodziewać się po ugrupowaniu, które do "pilnowania" wyborów wysyła Sławomira Nitrasa? - dodaje.
Politycy Platformy Obywatelskiej ogłosili, że w wyniku przeprowadzonej przez siebie kontroli dotarli do wydatków z budżetu państwa, które - w ich ocenie - budzą wątpliwości. Marcin Kierwiński stwierdził, że "kampania wyborcza już się rozpoczęła" i dlatego wydawane są pieniądze, które "wspierać mają wyborczo PiS".
W tym kontekście zaprezentowano listę, na której znalazła się Fundacja Niezależne Media z Warszawy przeprowadzająca absolutnie innowacyjny projekt Akademia Demokracji: w szkoleniach przeprowadzanych na terenie całego kraju biorą udział tłumy ludzi przygotowujących się do pracy w komisjach wyborczych czy pełnienia roli mężów zaufania.
Ludzie Tuska zapowiedzieli też skierowanie do Najwyższej Izby Kontroli wniosku o skontrolowanie wspomnianego projektu.
Najwyraźniej edukacja przyszłych członków komisji wyborczych mocno zdenerwowała Platformę, choć ta... sama prowadzi podobną akcję.
O komentarz poprosiliśmy posła PiS, byłego rzecznika prasowego partii Radosława Fogla.
- Wybory to podstawa każdej demokracji. Trudno zrozumieć, czemu ktoś miałby być przeciwny szkoleniu członków komisji wyborczych, na których w dniu wyborów spoczywa ogromna odpowiedzialność. Zwłaszcza, że istnieje wiele organizacji, które takie szkolenia prowadzą. Ale to nie pierwsze dziwne zachowanie polityków Platformy - wcześniej protestowali przeciw zmianom w Kodeksie wyborczym, które mają zwiększyć dostępność komisji wyborczych i ułatwić wszystkim Polakom udział w głosowaniu
- mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl
Zdaniem Fogla "politycy Platformy Obywatelskiej regularnie pokazują, że demokracji nie rozumieją, a jej zasady są im obce".
- Dla nich demokracja jest tylko wtedy, gdy to oni wygrywają wybory, w innej sytuacji natychmiast organizują uliczne protesty i krzyczą o "zagrożeniu demokracji", bo nie potrafią uszanować wyboru Polaków
- punktuje, dodając:
- Ale czego spodziewać się po ugrupowaniu, które do "pilnowania" wyborów wysyła Sławomira Nitrasa?