Straż Graniczna poinformowała w mediach społecznościowych, że minionej doby odnotowano 40 prób nielegalnego przedostania się do Polski z terytorium Białorusi. To dwudziestokrotnie więcej niż dzień wcześniej. – Widać, że Alaksandrowi Łukaszence puściły hamulce po przeprowadzonej szopce zwanej wyborami i razem z Rosją będzie atakował Polskę na wszelkie możliwe sposoby – mówi portalowi Niezależna.pl Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP, prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.
Z informacji podanych przez SG wynika, że to największy od dłuższego czasu odsetek prób nielegalnego wtargnięcia na terytorium Polski. Wcześniej w ciągu doby notowano zaledwie kilka takich prób, a zdarzały się dni, że nie było ich wcale.
2⃣8⃣ stycznia na granicy z 🇧🇾 odnotowano ponad 4⃣0⃣ prób nielegalnego przedostania się do 🇵🇱.#BezpiecznaGranica pic.twitter.com/Ck5V6EoDBu
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) January 29, 2025
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Jak informowaliśmy na początku stycznia, białoruski dyktator Alaksander Łukaszenka zapowiedział ponowne wywołanie kryzysu migracyjnego na granicach z Polską i Litwą.
Wszyscy oskarżają nas o ułatwianie tej migracji. Ja też zawsze byłem szczery. Nie będziemy nikogo chronić przed migrantami. Zwłaszcza tych, którzy nakładają na nas sankcje gospodarcze. Dlaczego mielibyśmy ich chronić?
Warto przypomnieć, że w ub.r. Straż Graniczna udaremniła ponad 30 tys. prób nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski.
W2️⃣0️⃣2️⃣4️⃣roku granicę polsko-białoruską 🇵🇱🇧🇾 nielegalnie próbowało przekroczyć ponad3️⃣0️⃣tys. osób❗
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) December 31, 2024
Stoimy na straży bezpiecznej Polski 🇵🇱 i Europy 🇪🇺 pic.twitter.com/jHFZqX0h8S
Wywoływanie kryzysu migracyjnego to operacja zarządzana przez służby specjalne Białorusi i Rosji. W zależności od bieżących priorytetów Moskwy i Mińska, jest ona czasowo wygaszana lub eskalowana. W ostatnich tygodniach próby nielegalnego przedostania się do Polski z Białorusi faktycznie spadły do minimum. To jednak wyłącznie zagrywka taktyczna, a nie zakończenie tego procesu – przypomina w rozmowie z portalem Niezależna.pl Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP, prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.
Było oczywiste, że Alaksander Łukaszenka przy organizowaniu szopki zwanej wyborami potrzebował spokoju w kraju, by w kontaktach ze społeczeństwem przedstawić siebie jako gwaranta stabilności i rozwoju. Dlatego też chwilowo odesłał cudzoziemców z Białorusi do Rosji. To była przyczyna tego, dlaczego w ostatnim czasie tych incydentów było niewiele lub wcale.
Chodzi nie tylko o aspekt pogodowy, gdzie większe temperatury będą sprzyjały migracji, ale także o kwestie polityczne. W Polsce trwa kampania przed wyborami prezydenckimi, więc Rosja będzie chciała wykorzystać wszystkie dostępne narzędzia do hybrydowej operacji destabilizującej nasz kraj.
Również ze strony Białorusi będą pojawiały się różnego rodzaju prowokacje, w tym w wymiarze propagandowym. Straszenie agresją Polski na Białoruś i zajęcie jej terenów, co zresztą jest stałym elementem reżimowej propagandy. Widać, że po bezwyborach Łukaszence puściły hamulce i razem z Rosją będzie atakował Polskę na wszelkie możliwe sposoby.
Będą występowały też prowokacje natury militarnej, wzrost ćwiczeń wojskowych przy wspólnej granicy, naruszanie przestrzeni powietrznej etc. Rosji i Białorusi zależy na ciągłym destabilizowaniu Polski.