Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Alarm na wschodniej granicy. Łukaszenka wdraża nowy plan: wojna hybrydowa 2.0

Straż Graniczna poinformowała w mediach społecznościowych, że minionej doby odnotowano 40 prób nielegalnego przedostania się do Polski z terytorium Białorusi. To dwudziestokrotnie więcej niż dzień wcześniej. – Widać, że Alaksandrowi Łukaszence puściły hamulce po przeprowadzonej szopce zwanej wyborami i razem z Rosją będzie atakował Polskę na wszelkie możliwe sposoby – mówi portalowi Niezależna.pl Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP, prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.

Straż Graniczna i imigranci
Straż Graniczna i imigranci
Maciej Łuczniewski - Gazeta Polska

Z informacji podanych przez SG wynika, że to największy od dłuższego czasu odsetek prób nielegalnego wtargnięcia na terytorium Polski. Wcześniej w ciągu doby notowano zaledwie kilka takich prób, a zdarzały się dni, że nie było ich wcale. 

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Jak informowaliśmy na początku stycznia, białoruski dyktator Alaksander Łukaszenka zapowiedział ponowne wywołanie kryzysu migracyjnego na granicach z Polską i Litwą. 

Wszyscy oskarżają nas o ułatwianie tej migracji. Ja też zawsze byłem szczery. Nie będziemy nikogo chronić przed migrantami. Zwłaszcza tych, którzy nakładają na nas sankcje gospodarcze. Dlaczego mielibyśmy ich chronić?

– mówił Łukaszenka w jednej z cerkwi pod Mińskiem w trakcie prawosławnych świąt Bożego Narodzenia.

Warto przypomnieć, że w ub.r. Straż Graniczna udaremniła ponad 30 tys. prób nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski. 

Wywoływanie kryzysu migracyjnego to operacja zarządzana przez służby specjalne Białorusi i Rosji. W zależności od bieżących priorytetów Moskwy i Mińska, jest ona czasowo wygaszana lub eskalowana. W ostatnich tygodniach próby nielegalnego przedostania się do Polski z Białorusi faktycznie spadły do minimum. To jednak wyłącznie zagrywka taktyczna, a nie zakończenie tego procesu – przypomina w rozmowie z portalem Niezależna.pl Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP, prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.

Było oczywiste, że Alaksander Łukaszenka przy organizowaniu szopki zwanej wyborami potrzebował spokoju w kraju, by w kontaktach ze społeczeństwem przedstawić siebie jako gwaranta stabilności i rozwoju. Dlatego też chwilowo odesłał cudzoziemców z Białorusi do Rosji. To była przyczyna tego, dlaczego w ostatnim czasie tych incydentów było niewiele lub wcale.

– dodaje nasz rozmówca.

"Należy spodziewać się wzrostu działań hybrydowych przeciwko Polsce" – uzupełnia Żaryn.

Chodzi nie tylko o aspekt pogodowy, gdzie większe temperatury będą sprzyjały migracji, ale także o kwestie polityczne. W Polsce trwa kampania przed wyborami prezydenckimi, więc Rosja będzie chciała wykorzystać wszystkie dostępne narzędzia do hybrydowej operacji destabilizującej nasz kraj. 

– wskazuje.

Również ze strony Białorusi będą pojawiały się różnego rodzaju prowokacje, w tym w wymiarze propagandowym. Straszenie agresją Polski na Białoruś i zajęcie jej terenów, co zresztą jest stałym elementem reżimowej propagandy. Widać, że po bezwyborach Łukaszence puściły hamulce i razem z Rosją będzie atakował Polskę na wszelkie możliwe sposoby.

– mówi Żaryn.

Będą występowały też prowokacje natury militarnej, wzrost ćwiczeń wojskowych przy wspólnej granicy, naruszanie przestrzeni powietrznej etc. Rosji i Białorusi zależy na ciągłym destabilizowaniu Polski. 

– kończy ekspert.

 



Źródło: niezalezna.pl

#granica z Białorusią #bezpieczeństwo #reżim Łukaszenki

Konrad Wysocki