Muzeum Drents w holenderskim Assen przygotowało rok temu wystawę „Dacja – Kraina Złota i Srebra”, na którą wypożyczono narodowy skarb Rumunii złoty hełm i bransoletki. W ubiegłą sobotę, na kilka tygodni przed zamknięciem ekspozycji, złodzieje podłożyli materiały wybuchowe, i nad ranem przebili się do wnętrza budynku. Ich łupem padły jedynie złote artefakty sprzed dwóch i pół tysiąca lat.
Po wybuchu przestępcy skierowali się prosto do gablot ze skarbem, wiedzieli więc dokładnie, co chcą ukraść.
To tragiczny dzień zarówno dla Muzeum Drents w Assen, jak i Narodowego Muzeum Historii Rumunii w Bukareszcie. Jesteśmy głęboko zszokowani tym, co wydarzyło się zeszłej nocy. W naszej 170-letniej historii nigdy nie doświadczyliśmy incydentu na taką skalę. Jesteśmy również głęboko zasmuceni tym, co to oznacza dla naszych kolegów w Rumunii.
W Rumunii trwa prawdziwa żałoba: „To coś więcej niż tylko kradzież; to głęboka rana dla naszego społeczeństwa. Stratę tę można porównać do hipotetycznej utraty w Holandii „Nocnej straży” Rembrandta”. Absolutnie druzgocące” – mówiła rumuńska dziennikarka Claudia Marcu.
Najcenniejszym ze skradzionych przedmiotów jest hełm Cotofenesti, nakrycie głowy z litego złota wykonane ze znakomitym kunsztem. Niezwykle dobrze zachowany, z wyjątkiem jednego brakującego elementu, był misternie zaprojektowany, a na jego powierzchni wyrzeźbiono wizerunki mitycznych stworzeń. Na każdym boku znajduje się przedstawienie składanego w ofierze barana. Hełm odkryły przez dzieci pod koniec lat dwudziestych w wiosce Poiana Cotofenesti (obecnie Varbilau), po tym jak deszcz zmył warstwę ziemi. Analiza wykazała, że pochodził on z plemienia trackiego z epoki żelaza. Skradziono również spiralne złote bransoletki, elitarną biżuterię, noszoną na ramieniu. Pochodziły one ze stolicy Dacji Sarmizegetusa Regia, i były częścią kolekcji 24 sztuk odkrytych w dołach ofiarnych w starożytnej świętej strefie.
Około 3:45 rano w sobotę policja została zaalarmowana o eksplozji w muzeum. Wybuch spowodował znaczne szkody w budynku, wybijając dużą dziurę w zewnętrznej ścianie. Na szczęście nikt nie został ranny. Władze w Assen prowadzą obecnie dochodzenie z pomocą Interpolu i uważają, że może być branych pod uwagę kilku podejrzanych, chociaż w tej chwili nie dokonano jeszcze żadnych aresztowań. Opublikowano materiał filmowy przedstawiający co najmniej trzy zakapturzone postacie próbujące otworzyć drzwi muzeum, jeszcze przed eksplozją. Premier Rumunii Marcel Ciolacu ogłosił utworzenie zespołu kryzysowego, w skład którego wchodzą przedstawiciele rumuńskich organów ścigania, Ministerstwa Kultury, Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Spraw Zagranicznych.