Posłanka niemieckiej partii Lewica (Die Linke) Sahra Wagenknecht zażądała podczas czwartkowej debaty w Bundestagu wycofania sankcji wobec Rosji. „Jeśli chcemy pozostać krajem uprzemysłowionym, potrzebujemy rosyjskich surowców oraz niestety także rosyjskiej energii w dającej się przewidzieć przyszłości” – powiedziała.
Dlatego trzeba skończyć z fatalnymi sankcjami gospodarczymi. Negocjujmy z Rosją wznowienie dostaw gazu
- zaapelowała Wagenknecht. Wezwała także do dymisji ministra gospodarki Roberta Habecka (Zieloni) z powodu rosnących cen energii i gazu.
Jeśli nie zatrzymamy cen energii, niemiecka gospodarka wkrótce będzie tylko wspomnieniem starych dobrych czasów" - dodała. "Pomysł, że ukarzemy Putina poprzez zubożenie milionów rodzin w Niemczech i zniszczenie naszego przemysłu, podczas gdy Gazprom osiąga rekordowe zyski, jest głupi" - podkreśliła.
Na wypowiedzi te oburzeniem zareagowała szefowa parlamentarnego klubu Zielonych Britta Hasselmann. Do wykluczenia Wagenknecht z frakcji parlamentarnej wezwał jej partyjny kolega Niema Movassat.
Stanowczo przeciwko wypowiedziom Wagenknecht wypowiedział się były lider Lewicy Bernd Riexinger:
Stanowisko partii w sprawie sankcji wobec Rosji zostało ustalone na ostatnim federalnym zjeździe partii. Nie prowadzimy "wojny gospodarczej z Rosją". To Rosja jest w stanie wojny z Ukrainą.