Podczas kolejnej narady w Pradze szefowie MSZ Czech i Rumunii, Jan Lipavsky i Bohdan Aurescu, powiedzieli, że nie widzą większych korzyści z formatu współpracy z Chinami znanego jako 16+1. Przedstawiciele dyplomacji nie zadeklarowali jednak chęci zakończenia tej współpracy.
Lipavsky powiedział, że Praga dokonuje przeglądu polityki wobec Chin i w ramach tego procesu ocenia, jakie są korzyści ze współpracy w formacie 16+1. Już wcześniej czeski MSZ deklarował, że niespełnione oczekiwania wobec tej formy współpracy skłaniają do rozważenia wszystkich opcji uczestnictwa w platformie.
Podobnie format ocenił Aurescu, który powiedział, że został on stworzony jako inicjatywa gospodarcza, która jednak z czasem stawała się coraz bardziej polityczna i ideologiczna.
Ze współpracy z Chinami w formacie 16+1 zrezygnowały już Litwa, Łotwa i Estonia.
Format 16+1 powstał w 2012 roku z udziałem: Albanii, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Chorwacji, Czech, Estonii, Węgier, Litwy, Łotwy, Macedonii Północnej, Czarnogóry, Polski, Rumunii, Serbii, Słowacji i Słowenii oraz Chin. W 2019 roku do formatu dołączyła Grecja.
Podczas spotkania w Pradze szef czeskiego MSZ opowiedział się za przystąpieniem Rumunii do strefy Schengen. Zadeklarował, że podczas różnych spotkań na szczeblu europejskim Czechy będą lobbować na rzecz takiego rozwiązania. Wyraził nadzieję, że uda się doprowadzić do postępu w tej kwestii podczas trwającej do końca grudnia czeskiej prezydencji w Radzie UE.