W rozmowie z naszym portalem poseł PiS i były wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński wskazał na fakt, że próba zdestabilizowania kontrolowanej przez Rosjan granicy polsko-białoruskiej stanowiła swoiste preludium do tego, co potem stało się na Ukrainie. Poseł PiS dodał, iż samo podjęcie budowy zapory na wspomnianej granicy zmniejszyło liczbę migrantów próbujących ją przekroczyć.
Niedawno, bo 30 czerwca, odbyła się konferencja prasowa z okazji zakończenia budowy zapory na granicy Polski z Białorusią. Chciałbym się Pana Posła zapytać o to, czy już wiadomo, jak zapora spełnia swoje zadanie. Czy już teraz zmniejszyła się liczba nachodźców z terenu Białorusi?
Ona się zmniejszyła już wcześniej! W trakcie budowy zapory. Od momentu bowiem, kiedy rozpoczęto budowę tego ogrodzenia, zaobserwowaliśmy zmniejszającą się liczbę nielegalnych migrantów usiłujących przekroczyć granicę polsko-białoruską.
Teraz trzeba dłużej poobserwować, bo to dopiero pierwsze dni, kiedy mamy zaporę. Ale na pewno już teraz ona spełnia swoją rolę, bo utrudnia przekraczanie granicy. A będzie spełniała ją jeszcze lepiej - w pełniejszy sposób, kiedy zostanie dokończona budowa, Przez „dokończenie budowy” rozumiem zainstalowanie perymetrii, czyli rozwiązań elektronicznych pozwalających na odbieranie sygnałów z pewnej odległości. To bardzo ułatwi pracę Straży Granicznej i innym służbom. Bo będzie można łatwiej monitorować zbliżanie się do granicy i próby jej przekraczania. Co za tym idzie, łatwiejsze stanie się punktowe skupianie sił i środków na tych miejscach, gdzie pojawi się największe zagrożenie. To pozwoli racjonalnie wykorzystać nasze siły: Straży Granicznej i innych służb mundurowych.
Pamiętajmy też o innym aspekcie tego, że powstała zapora: w 183 obrębach (bo to nie są tylko miejscowości, ale całe obręby) zostały zniesione ograniczenia związane z przebywaniem na terenach przygranicznych. Został tylko pas 200 metrów do zapory (oczywiście po naszej stronie), który ma zapewnić bezpieczeństwo przy instalowaniu perymetrycznych urządzeń elektronicznych, będących drugim elementem funkcjonalności zapory.
A zniesienie zakazu przebywania przyjezdnych w 183 obrębach powoduje to, że na ich tereny może wrócić pełna działalność gospodarcza. Choćby turystyczna. A mamy właśnie sezon turystyczny. Więc to jest także bardzo ważny aspekt całej sprawy.
Wracając do samej zapory, Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji stwierdził, że nasza zapora była wzorowana na zaporze zbudowanej w Grecji…
Parametry zapory zostały wyznaczone na podstawie różnych doświadczeń innych państw. Ale chodziło głównie o to, żeby dostosować nasze rozwiązania techniczne do skali i rodzaju aktualnego zagrożenia.
A w innych państwach te zapory spełniały wyznaczoną sobie rolę? Rzeczywiście chroniły przed emigrantami?
W jakimś stopniu tak! Są zresztą różne rozwiązania znane z innych krajów. Choćby takie, że zapory mają kilka warstw ogrodzenia. Ale nasze służby i państwo polskie (rząd, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych) po konsultacjach uznały, że takie rozwiązanie jak obecnie funkcjonujące, na tym etapie jest najbardziej optymalne.
Będziemy obserwować dalszy rozwój wydarzeń. Ale na pewno będzie bezpieczniej. Już jest bezpieczniej niż wtedy, kiedy tego ogrodzenia nie było!
Oczywiście, pamiętajmy o tym, że nasza zapora to nie jest jakiś gruby i bardzo wysoki mur, który by w ogóle uniemożliwiał przejście granicy. On je utrudnia. I ułatwia reagowanie służbom granicznym, które mają za zadanie pilnowanie tego, aby w sposób nielegalny nikt granicy naszego państwa nie przekraczał.
Pamiętajmy też o tym, że na pewnym etapie został rozciągnięty wzdłuż granicy drut. Inaczej mówiąc: została rozwinięta koncertina. Ona w jakimś stopniu utrudniała przekraczanie granicy. Oczywiście, nielegalni imigranci - instruowani przez stronę białoruską - podejmowali próby forsowania koncertiny. Czasem nawet – niestety – skutecznie! Bo przygotowywali różne narzędzia. Albo przecinali koncertinę.
Jednak - w każdym razie - drut był rozciągnięty i utrudniał przekraczanie granicy. Ale ustawiano drabinki. Próbowano przerzucać przez tą przeszkodę jakieś inne elementy. I przekraczano granicę. Ale za każdym razem polskie służby reagowały w sposób zdecydowany i stanowczy. I ogromną większość tych, którzy przekroczyli nielegalnie granicę, zatrzymywano. Oczywiście, niektórym udało się. Lecz to nie były zjawiska masowe: przekroczyć granicę i nie być zatrzymanym.
Nasza zapora na pewno pozwoli zwiększyć szczelność granicy. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Choć nie wszędzie dało się ją postawić. Bo wzdłuż granicy są też tereny bagienne, rzeki, jeziora, wody. Ale na tych odcinkach, gdzie można było postawić zaporę, została ona usytuowana. I myślę, że będziemy przez to bezpieczniejsi. Natomiast – niestety – reżim Łukaszenki w dalszym ciągu wspiera i ma w tym interes, żeby wspierać tych, którzy wciąż w sposób uporczywy próbują naszą granicę forsować.
Ale techniczna przeszkoda w postaci ogrodzenia plus działania Straży Granicznej (jak trzeba to wojska, policji) na pewno będą skuteczne. I Polska obroniła się przed falą nielegalnych migrantów. Tak, jak nie obroniło się kiedyś południe Europy. A nie obroniło się - jak pamiętamy - z powodu naiwności wielu państw europejskich.
Tymczasem u nas nie powstał nielegalny szlak przerzutowy dużych grup migrantów do Polski i do Europy Zachodniej. To jest nasz polski sukces. Dobrze, że Unia Europejska nam w tym nie przeszkadzała. Potem zaczęła nawet w jakiś sposób wspierać. Może mało konkretnie. Ale przynajmniej pozytywną oceną tego, co robimy. Bo gdybyśmy ulegli takiej naiwności, jakiej uległa Europa (Niemcy i inne kraje) wtedy, gdy z południa Europy nasilał się napór nielegalnych imigrantów, to byłby ogromny problem i dla Polski, i dla Europy.
Podkreślam: mieliśmy do czynienia z próbą zdestabilizowania granicy Białorusi z Polską i z Unią Europejską. Granicy kontrolowanej przez Rosjan! To było swoiste preludium do tego, co potem zaczął realizować Władimir Putin na Ukrainie. Więc to wszystko trzeba ze sobą łączyć. I dzisiaj nie ma wątpliwości co do tego, że to był akt związany z tym, co stało się później na Ukrainie. Dlatego tak bardzo ważny dla naszego bezpieczeństwa jest fakt, że dosyć skutecznie obroniliśmy się.
Tymczasem prezydent Łukaszenka wprowadza ruch bezwizowy na granicy Polski z Białorusią! Cóż Pan na to powie? Jak oceni ten gest?
To kolejna zagrywka Łukaszenki i jego reżimu. Przypomnijmy, że dobrych parę lat temu Polska przeprowadziła całą procedurę związaną z ustanowieniem „małego ruchu granicznego” na granicy polsko-białoruskiej. Ale prezydent Białorusi Łukaszenka wtedy tego nie podjął.
Nam chodziło o to, żeby ułatwić wymianę pomiędzy Polską a Białorusią. W zakresie choćby kontaktów Polaków mieszkających na Białorusi z macierzą, z Polską. Ale także po to, żeby ułatwić kontakty gospodarcze (w tym handlowe) na – że tak powiem - pewnej głębokości terytorium Polski i Białorusi. Tak, jak to wynika z zasad „małego ruchu granicznego”. I wtedy Łukaszenka tego nie chciał. A dzisiaj próbuje takiej kolejnej zagrywki, która rzekomo ma ułatwić te kontakty.
Pamiętajmy, że przy takim rozwiązaniu Łukaszenka pewnie chciałby osiągnąć to, czego nie osiągnął przez forsowanie polskiej granicy. Przy ruchu bezwizowym przecież nielegalni emigranci na pewno łatwiej mogliby przenikać do Polski. Dlatego do ruchu bezwizowego na polsko-białoruskiej granicy należy podchodzić bardzo, ale to bardzo ostrożnie.
Rozumiem, że Straż Graniczna będzie tak ostrożnie do niego podchodziła?
Na pewno! My jako Polska w ogóle musimy wiedzieć, kto do nas przybywa. Żeby nie było tak, że będziemy mieli napływ osób, które będą niosły za sobą zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa. Albo transfer przestępców. Państwo musi kontrolować to, kto na jego terytorium przebywa. I tak oczywiście będzie. Straż Graniczna tego dopilnuje.
Zresztą w zakresie rozpoznania wszelkich zagrożeń z tym związanych swoje zadania będą realizowały też inne służby.
I jeszcze na koniec: słyszałem, że dzięki zaporze sprawami nadgranicznymi wreszcie zajmie się tylko Straż Graniczna. Odciążone więc zostaną policja i wojsko.
Na pewno! W znacznym stopniu tak będzie. Bo zapora już spełnia swoje zadanie, utrudniając przekroczenie naszej granicy. A jeżeli zostanie ukończona, czyli wyposażona w urządzenia elektroniczne, to jeszcze bardziej ułatwi kontrolę tego, co się dzieje na granicy. Będzie taki efekt! Już w jakimś stopniu jest.
Ale służby też będą czuwać. I właśnie rolą Straży Granicznej jest kontrolowanie granic i ich ochrona. A kiedy jest potrzeba, siły i środki są oczywiście zwiększane i dla wsparcia kieruje się inne służby: policję i wojsko.