Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Postrach rosyjskich czołgów. Lockheed Martin podwoi produkcję Javelinów

Wyrzutnia przeciwpancerna Javelin przez wojnę na Ukrainie stała się jednym z najsłynniejszych typów broni na świecie. Lockheed Martin zapowiedział, że podwoi jej produkcję.

United States Army, Public domain, via Wikimedia Commons

Wyrzutnia FGM-148 Javelin (ang. oszczep) została zaprojektowana w 1989 roku przez Texas Instruments (dzisiaj Raytheon) i Martin Marietta (dzisiaj Lockheed Martin). Była to odpowiedź na zapotrzebowanie amerykańskiej armii na nowy typ lekkiej broni przeciwpancernej piechoty, która będzie skuteczniejsza od lekkich niekierowanych granatników LAW i sterowanych przewodowo pocisków TOW. Nowy pocisk wszedł do produkcji już po zakończeniu Zimnej Wojny, a w ręce amerykańskich żołnierzy trafił w 1996 roku. 

Javelin to jedna z najnowocześniejszych ręcznych wyrzutni przeciwpancernych na świecie. To wyrzutnia typu „wystrzel i zapomnij” - po namierzeniu celu i naciśnięciu spustu jej operator nie musi robić nic więcej. Pocisk namierza się przy pomocy kamery na podczerwień. Sam pocisk po strzale wznosi się  na ok. 150 metrów i uderza w czołg z góry, gdzie jest najsłabszy pancerz, chociaż w razie potrzeby może też atakować w locie poziomym. Jest wyposażony w dwie głowice bojowe – pierwsza detonuje kostki pancerza reaktywnego, a druga niszczy cel. Jej celownik, zwany CLU, można odczepić od rury wyrzutni i podczepić do kolejnej lub używać go jako noktowizor. 

Javeliny służyły już w Afganistanie i Iraku, a także w syryjskiej i libijskiej wojnie domowej, gdzie pokazały wielokrotnie swoją wartość. Zostały też kupione przez szereg państw, w tym Polskę. Prawdziwą sławę zyskały jednak, kiedy niektóre państwa, w tym USA, zaczęły je wysyłać na Ukrainę. Tam okazało się, że w zwalczaniu broni pancernej radzą sobie lepiej, niż ktokolwiek przypuszczał. Stały się jednym z symboli walki z rosyjską agresją, często są przedstawiane w ukraińskich materiałach propagandowych, powstały o nich nawet piosenki. 

CEO Lockheed Martina Jim Taiclet powiedział telewizji CBS, że w związku z sukcesem Javelinów chcą podwoić ich możliwości produkcyjne. USA nie chwalą się tym publicznie, ale analitycy szacują na podstawie budżetów, że Pentagon kupuje rocznie około tysiąca tych wyrzutni. Taiclet stwierdził, że obecnie jego firma jest w stanie wyprodukować ich 2100 sztuk rocznie. Zapowiedział, że będą chcieli zwiększyć tę liczbę do 4 tysięcy sztuk rocznie. 

Taclit zauważył, że w ich fabryce w Troy w stanie Alabama powstała niedawno nowa linia produkcyjna Javelinów, którą prezydent Biden obejrzał podczas swojej niedawnej wizyty.

Stwierdził, że mogą od razu zacząć zwiększać produkcję. Podkreślił jednak, że osiągnięcie tego celu może potrwać całe miesiące, a nawet lata. Ujawnił, że przed zwiększeniem produkcji wyrzutni będą musieli wzmocnić swoje łańcuchy dostaw. 

Głównym celem zwiększenia produkcji Javelinów będzie odbudowanie zapasów amerykańskich sił zbrojnych. W zeszłym tygodniu Pentagon zdecydował się na przekazanie 1,45 miliarda dolarów z pieniędzy na pomoc Ukrainie w ręce armii i korpusu piechoty morskiej. Kwota ta ma im posłużyć na uzupełnienie zapasów Javelinów i przeciwlotniczych Stingerów, które wysłali wcześniej do walki z Rosjanami. Administracja Bidena w ostatnich paczkach pomocy wojskowej wysyła Kijowowi coraz cięższą broń, ale nic nie wskazuje, żeby mieli przestać wysyłać Javeliny. 

Amerykańscy analitycy od pewnego czasu zwracają uwagę, że ilość amerykańskiej broni wysyłanej na Ukrainę jest tak duża, że bez odpowiednich działań może to wpłynąć negatywnie na gotowość obronną amerykańskich sił zbrojnych. W wypadku Javelinów ten problem jest bardzo poważny. Analitycy szacują, że 7 tysięcy Javelinów, które Pentagon wysłał na Ukrainę, to mniej więcej jedna trzecia ich zapasów. Ich zdaniem wkrótce nadejdzie moment, w którym wysyłanie kolejnych wyrzutni sprawi, że Pentagon będzie musiał zmienić własne plany obronne. Zapowiedź zwiększenia ich produkcji może świadczyć o tym, że USA nie zamierzają ograniczać swojego wsparcia dla Kijowa – ale także o tym, że spodziewają się, że ta wojna nie skończy się szybko. 

 



Źródło: niezalezna.pl, The Hill

Wiktor Młynarz