Do elementarza politycznego infantylizmu przejdzie nelson zastosowany na wiceministrze Sebastianie Kalecie. Nitras oburzył się tym, że politycy PiS próbowali zakłócić spotkanie kandydata KO, jednocześnie zapomniał o własnym wtargnięciu na briefing wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego. „Żeby wp...ć się na konferencję, to trzeba umieć” – kulturalnie podsumował swoje przewagi zapaśnicze nadpobudliwy sztabowiec Trzaskowskiego. Nitras nie miał sobie nic do zarzucenia, a pretensje w chwili przypływu szczerości kierował w stronę mediów, które go nagrały. Niech ta kampania już się skończy, nim dojdzie do rękoczynów!